MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum
HG Fortune The Tiger [Recenzja] - Wersja do druku

+- MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum (https://musicproducers.pl)
+-- Dział: PORADNIKI (https://musicproducers.pl/forum-poradniki)
+--- Dział: Wskazówki użytkowników (https://musicproducers.pl/forum-wskazowki-uzytkownikow)
+---- Dział: Download (https://musicproducers.pl/forum-download)
+----- Dział: VST/VSTi (https://musicproducers.pl/forum-vst-vsti)
+----- Wątek: HG Fortune The Tiger [Recenzja] (/temat-hg-fortune-the-tiger-recenzja)



HG Fortune The Tiger [Recenzja] - Yes I Am - 20.06.2012

[Obrazek: tiger_free.jpg]

Dziś do zaprezentowania dla was mam wtyczkę od firmy HG Fortune o drapieżnej nazwie "The Tiger". Jak wiemy firma ta cieszy się dużym uznaniem w branży syntetycznych brzmień.
No ale wróćmy do samego VSTi.

Przetestowałem dla was wersję darmową, to tak dla jasności.

Sama wtyczka waży niewiele, bo ~50mb. Standardowo są już wgrane presety w ilości 256 dla darmowej wersji...
Ograniczenie w wersji Freeware polega właśnie na ilości gotowych presetów oraz w możliwości użyciu ilości głosów - 3 nie 15 jak w PRO.

Wersją PRO kosztuje 39 Euro.

Wtyczka dostępna jest w wersji 32-bitowej dla Windowsa i nic poza tym. Także użytkownicy lepszego oprogramowania muszą się pożegnać z tym instrumentem.

Na pierwszy rzut oka, kiedy odpaliłem ją pomyślałem: Wow! Co to jest!? Jak w ogóle zacząć coś kręcić, gdzie kliknąć, co jest!? Po co mi tyle gałek?

No cóż trochę to brzydko poukładali twórcy. Osobiście wygląd wtyczki zniechęcił mnie totalnie do próby wykręcenia czegoś. Na szczęście musiałem coś porobić na potrzeby tego materiału i szczerze... warto było.

Do naszej dyspozycji udostępniono 4 oscylatory oraz 256 różnych fal, a w zasadzie patchy, które swobodnie możemy łączyć ze sobą. Możemy obniżać i podwyższać oktawy dźwięku od -2 do +2.
Osobiście bardzo irytuje mnie kwadratowe pole na którym umieszczono punkty A,B,C,D,F. Do tego dochodzą, te skaczące punkciki/kropeczki. Dla mnie zbędny bajer, nikomu nie potrzebny i trochę irytujący. Niby łatwiej wszystko można dzięki temu ustawić, ale żeby wyzerować gałkę to już inna sprawa.
A skoro już o gałkach mowa... Trzeba przyznać, że kręcenie nimi jest oporne. O co mi chodzi... Otóż gdy dochodzimy do pewnego punktu, nagle okazuje się, że musimy pociągnąć gałkę np. w bok żeby poszła dalej. Nie wystarczy jechać myszką do góry jak to ma miejsce w większości znanych mi wtyczek. W tej kwestii trochę jestem zawiedziony bo ciężej wykonać jest swoją pracę.

To co jeszcze ciekawego dali nam z bajerów do tej wtyki...? Dali oczywiście 2 pomocnicze oscylatory monofoniczne, które mogą pomóc nam ubarwić w drobne szczegóły nasz dźwięk.
Do tego dochodzi efekt "Reverb", który został fajnie rozbudowany. Możemy dodać na niego gate, zrobić ciągły pogłos i wiele innych ciekawych efektów, co ważne to wszystko można zrobić w kilka sekund.
Pod polem od "Reverbu" znajduję się dodatkowo "Delay". Jest on podwójny i wybieramy w jaki sposób ma się odbywać owe "opóźnienie". Tutaj akurat nic ciekawego nie odkryłem. Jest to zwyczajny w świecie przyrząd, który można byłoby czymś zastąpić, albo w ogóle się go pozbyć.

Do naszej dyspozycji są również gałki LFO, co jest powszechnym standardem w przypadku VSTi.
Do tego dochodzi jeszcze 16-to krokowy efekt "Arpeggio". Niestety ja nie potrafiłem się nim obsługiwać. Nawet nie wiedziałem jak go uruchomić. Może to po prostu działa tylko w wersji PRO.
Nieistotne.

Wielki minus ode mnie dla twórców za to, że gałki są podpisane jedynie tak jak to widać na obrazku - w samej wtyczce. Gdy najedziemy na nią to DAW nie powie nam co to za gałka, tj. nie pokaże pełnej nazwy. Jeżeli ktoś zatem nie zna skrótów i nie wie, np. że "Reson." to "Resonance" ma kłopot.

No dobra ale teraz jak wygląda samo kręcenie dźwięków?
Dla mnie jest to trochę dziwny sposób, ponieważ falę/patch wybieramy spośród gotowych nazw, np. "[Syn]BrassFanfare" Jest to trochę dziwne ale w sumie nie głupie, bo nazwa poniekąd określa jakie brzmienie ma dana fala. Początkującym na pewno to ułatwi pracę.
Kręcenie dźwięku nie jest szczególnie trudne. W zasadzie oprócz powyższego faktu nie wyróżnia się niczym szczególnym. Wystarczy posiedzieć chwilę i w 30minut można wykombinować na prawdę interesujące brzmienia.

Wracając jeszcze do gotowych presetów od producenta. Odniosłem wrażenie, odsłuchując je, że jest to wtyka przeznaczona do mrocznych klimatów. Gatunki takie jak Electronica, Ambient, czy też DnB na pewno mogą z niej skorzystać. Głównie co nam dali to przeróżne pady i dłuższe brzmienia, które wraz z długością nuty wybrzmiewają coraz pełniej i bardziej zaskakująco.
Nieraz wystarczyło przytrzymać jeden klawisz aby usłyszeć 10 sekundowe brzmienie, które coraz mocniej się rozwijało.
Jak wiadomo dla chcącego nic trudnego. Toteż ja postarałem się wykręcić całkiem inne brzmienia, aby zobaczyć czy w, np. House'ie też się sprawdzi.
Jak zobaczycie w demku - nada się!

Na koniec muszę dodać, że mój sprzęt(który jest już wysłużony) wspaniale sobie radził. Wtyczka w niskim stopniu obciążała procesor i muszę powiedzieć, że nie udało mi się zawiesić systemu.
Przy 10 grających jednocześnie instrumentach użycie CPU było na poziomie 40% - 50%. Dla porównania popularny Sylenth przy takiej ilości zmusiłby mnie do loopowania.

Podsumowując. VSTi o dumnej nazwie "The Tiger" od HG Fortune, to niewątpliwie mocna rzecz.
Będą z niej zadowoleni szczególnie producenci mrocznych klimatów, ale dance'owi wyjadacze też coś tam sobie wyskrobać będą mogli. Niestety moim zdaniem nie jest ona warta tyle ile niestety wynosi cena. Za te pieniądze można kupić o wiele lepsze wirtualne instrumenty, a nawet można znaleźć coś zupełnie podobnego w wersji Freeware.

Przechodząc do ocen...

Design: 4 - osobiście kolory i ułożenie gałek jak dla mnie jest odrażające;
Dźwięk: +6 - dobre brzmienie, niestety głównie mroczne klimaty;
Możliwości: 5 - wersja darmowa jest mocno okrojona i stąd niska ocena, ale wtyka nie obciąża zbytnio procesora;
Stosunek: Jakość/Cena: 3 - jestem niezadowolony, gdyż wtyczka nie oferuje aż tak genialnej barwy dźwięków żeby płacić 39 Euro - ~160 PLN - totalne przegięcie;

A oto i demo które stworzyłem w przeciągu 30 minut(z racji tego, że producent zaprezentował swoje brzmienia w wiadomym klimacie pozwoliłem sobie od razu przejść do znanego mi gatunku):

[zs]http://www4.zippyshare.com/v/63142023/file.html[/zs]



RE: HG Fortune The Tiger[RECENZJA] - Revnotes - 21.06.2012

Przyjemnie się czytało, fajna recenzja i zasłużony plus.