MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum
Rozbiegówka... - Wersja do druku

+- MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum (https://musicproducers.pl)
+-- Dział: FORUM (https://musicproducers.pl/forum-forum)
+--- Dział: Aktualności (https://musicproducers.pl/forum-aktualnosci)
+--- Wątek: Rozbiegówka... (/temat-rozbiegowka)

Strony: 1 2


Rozbiegówka... - FL FAN - 20.05.2013

Muzyka to język uniwersalny, który zrozumie każdy człowiek na ziemi. Powinien nieść przyjemność w odbiorze, ekspresję, pomoc i przekaz. W idealnym świecie wierzyłbym w to bez reszty ale...

Muzyka - czy robi na nas dziś takie wrażenie jak kiedyś ? Czy wywiera na nas jakiekolwiek wrażenie ? Dziś to produkt i do tej roli została ta piękna dziedzina sztuki sprowadzona. Pasja tworzenia zanikła, gdyż dziś prawie już nikomu nie zależy na dobrze wykreowanej przyszłości w której przetrwa się długie lata, na długofalowym sukcesie pojmowanym w perspektywie uznania za ciężką pracę. Dziś w przytłaczającej większości przypadków dla początkującego DJ'a czy jakiegoś muzyka Popowego lub ROCK’owego liczy się tu i teraz, szybki "sukces" w wypaczony sposób pojmowana sława (a raczej tani rozgłos) i kasa jak się uda to jak najwięcej. Kiedyś w latach 70 czy 80 i późnych nawet 90 muzyka była sztuką pełną inspiracji, pasji, ekspresji, uczuć i namysłu. Była natchnieniem, była taka, że można było ją przeżyć i wracać do niej aż do dziś po tylu latach wciąż z niezmiennymi emocjami jak przed laty. Postrzeganie dzisiaj, w ogóle w czasach obecnych muzyki uległo swojego rodzaju spłaszczeniu do poziomu kałuży na chodniku. Gdy czytam o pragnieniach i celach różnych ludzi zajmujących się graniem koncertów i tworzeniem muzyki, którzy na pierwszym miejscu powinni stawiać rozrywkę i pasję, chęć dzielenia się z innym tym co posiadają najlepsze czyli swoim talentem, to bierze mnie przerażenie. Bo nie widzę zbyt często wstawek na temat pasji, radości z twórczości, jedynie szybkie pieniążki, tani rozgłos, szybki i krótki co za tym idzie sukces jeśli można to tak w ogóle nazwać. Czyli prawie każdy chce najwięcej wydrzeć mówiąc kolokwialnie, najwięcej zarabiać, najwięcej płyt sprzedawać, być numerem jeden na liście DJ'ów. To wszystko na co nas stać ? Teraz skupmy się na promocji i wybiciu, na TOP listach. Czyli jak to z tym naprawdę jest. Przytoczę, już nie pierwszy raz, słowa znanego DJ'a. ATB mówił, że rankingi nie są do końca odzwierciedleniem rzeczywistości i nigdy nie traktował tego poważnie i jako wymiernej skali tego kto jakim jest artystą. Jedni lubią tego, inni ludzie tamtego DJ'a jeszcze inni w ogóle kogoś innego i te miejsca to jest tylko tak naprawdę liczba fanów (kto ma więcej) nierzadko uzależniona od tego kto aktualnie jest na TOPIE ...ale czy miejsce w rankingach jest adekwatne do poziomu artysty?
Cytat:Pierwsze pytanie związane jest z twoim jedenastym i czwartym miejscem w dwóch światowych rankingach DJ-ów. Co myślisz o tego typu zestawieniach? Czy muzycy powinni być w jakikolwiek sposób osądzani i oceniani? Czy ma to jakikolwiek sens?


André Tanneberger:

Nie wiem, czy ma to jakiś sens. W ostatecznym rozrachunku takie rankingi będą istnieć zawsze i będą odzwierciedlać to, kto jest najpopularniejszym DJ-em albo który artysta ma największą siłę mobilizowania internautów do oddawania na niego głosów. Oczywiście wysokie miejsce na takiej liście to wyznacznik sukcesu, ale nie wydaje mi się, żeby było jednocześnie wyznacznikiem bycia najlepszym.

Każdy artysta ma swoich własnych fanów, a każdy fan ma swojego ulubionego DJ-a czy też muzyka. Nawet więc gdybym był numerem jeden na takiej liście, nie powiedziałbym o sobie, że jestem najlepszym DJ-em na tej planecie. To byłaby ewidentna nieprawda. Fakt, że ktoś jest na szczycie takiego rankingu, dowodzi tego, że ta osoba jest dobrze znana i że stoi za nią wielka machina promocyjna.

Cieszą mnie oczywiście wysokie miejsca w takich zestawieniach. Nie sądzę jednak, żeby taki ranking był miarodajny, jeśli chodzi o jakość muzyki danego DJ-a. Znam wielu chłopaków, których na takich listach w ogóle nie ma, a są naprawdę dobrymi DJ-ami. Spotykam wielu samodzielnych DJ-ów, którzy występują przed moimi setami, i wiem, że jest wielu naprawdę utalentowanych chłopaków, którzy wykonują świetną robotę, czy to pod kątem muzyki, czy techniki. Nie ma ich w tych rankingach, ale są dobrymi DJ-ami. Obecność w takim rankingu nie jest więc kwestią tego, czy jest się dobrym, ale popularności wśród słuchaczy. A zatem - takie zestawienia istnieją i musimy to zaakceptować.

No i jak się tu nie zgodzić ?

Z pewnością dążenie do sukcesu po trupach i upajanie się nim, gdy będzie już ten cel osiągnięty, jest niedojrzałe. Istotą sprawy jest na ten sukces ciężko zapracować i spożytkować tę szansę w jak najlepszy sposób. Bo jeśli muzyka nie niesie ze sobą żadnego przekazu, a sam artysta nie reprezentuje żadnych poglądów i wartości w swojej twórczości to taka muzyka staje się pustymi, pozbawionymi emocji dźwiękami. Jak tę szanse wykorzystać pokazują już zasłużeni artyści. Mówię tutaj o koncertach charytatywnych które nierzadko organizują. Działają na rzecz organizacji ochrony praw człowieka i przyrody, angażują się społecznie zamiast się wywyższać i promować dalej. Często po cichu pomagają, co zasługuje na jeszcze większe uznanie. Wiadomym jest, że im większym uznaniem dana osoba się cieszy, tym większą siłę przebicia mają jej słowa.

Czym jest sukces zatem? Cóż sukces definicji chyba nie ma, gdyż może on być wielowymiarowy. Pokazać że jest się kimś z charakterem i utrzymać się przez 30, a nawet 40 lat na rynku muzycznym jest z pewnością wyczynem niezwykłym. Jednak równie niezwykłym jest dokonać tego w krótkim czasie tak, by pozostawić po sobie niezatarty ślad. Z kolei piękną postawą jest niesienie pomocy przy maksymalnym wykorzystaniu swojej pozycji ku celom dobroczynnym. Ktoś inny sukces będzie mierzył zawartością konta oraz ilością topowych miejsc w rankingach, ale nie uważam aby robił tak artysta, który jest obdarzony wrażliwością i pasją.

Myślę, że te rozbieżności powodują: większa możliwość wybicia niż w latach poprzednich - choćby z racji dostępności sprzętu, chęć zaistnienia, różnego rodzaju oczekiwania i nadzieje, które przepełniają wielu młodych ludzi w tych trudnych czasach. Każdy chciałby być profesjonalistą, a to także nie jest miarodajnym wyznacznikiem poziomu artysty. Często zdarza się, tak, że choć amator nigdy nie będzie podążał ścieżkami, które dostępne są dla profesjonalistów, to jednak ma bardziej świeże, oryginalne i nietypowe pomysły, na które profesjonaliści już nie mają odwagi albo z powodu rutyny i wypalenia zawodowego takich pomysłów już nie mają. Dziś jednak nie jest możliwym, a raczej jest mało prawdopodobnym stać się jakimś objawieniem, takim jak Jean Michel Jarre był w swoich czasach. Dziś każdy może grać i w zależności od tego ile w to zainwestuje będzie mniej lub bardziej profesjonalnym producentem muzycznym. Oczywiście musi posiadać jakieś zdolności ku temu. W tym chaosie jednak ze świecą szukać prawdziwych pereł, gdyż nie mają przebicia poprzez komercyjny świat, a są to często ludzie wrażliwi, będący z dala od zgiełku muzycznego przemysłu.


W latach ubiegłych panowała tendencja poszukiwań, eksperymentów, muzycy cały czas mieli do zaproponowania coś odmiennego, ciągle pojawiały się nowe zespoły, choć nie wszystkie przetrwały próbę czasu. Uzyskiwano wciąż nowe i oryginalne brzmienia, pojawiały się ponadczasowe jak się później okazywało nagrania, nowe głosy rozbrzmiewały w muzycznym świecie, a słuchacze w tamtych czasach byli świadkami muzycznej ekspansji. Muzyka była jakby nieosiągalnym rajem do którego wszyscy artyści chcieli trafić poszukując złotego środka na dotarcie do celu. To obudziło ducha rywalizacji, konkurencji, co tylko zaogniło ten wyścig odkryć, a zatem i znacznie podniosło poziom kolejnych albumów. Dziś panuje już jednak „przejedzenie”, istnieje tak wiele gatunków i podgatunków muzycznych że nie jesteśmy ich wszystkich w stanie wymienić. I tak jak lata wstecz to niedosyt i szaleństwo poszukiwań i odkryć, tak dziś stagnacja ogarnęła cały świat muzyczny, a dodam tylko, że oprócz komercji ona jest chyba naszym największym wrogiem i cichym, powolnym, lecz skutecznym zabójcą chęci dążenia do ideału, zdrowo pojmowanego ideału.


/FL FAN 2013/


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - Simonus - 20.05.2013

Ależ pełno jest kreatywnych artystów :) Tylko próżno ich szukać w popularnych mediach :) Prędzej takiego na ulicy znajdziesz ;)


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - Knifeman - 20.05.2013

co do słuchaczy - powiem tak - głównym powodem takiej sytuacji jest to że muzyka przez większość ludzi nie jest traktowana jako coś nadzwyczajnego - kiedyś jeden zbierał znaczki, drugi kapsle a ktoś był nałogowym melomanem.
Dziś muzyka jest po prostu trendy i każdy musi się nią interesować choćby po to aby nie odstawać od reszty - i właśnie od stopnia zainteresowania muzyką to wszystko zależy - jedni szukają muzyki w top-listach tylko powiększając te zjawisko kasty muzycznej i mało tego - poza top-listami nie ma dla nich nic ciekawego - oszukują siebie i innych oraz podbijają często niesprawiedliwe rankingi. Następni odrywanie muzyki ograniczają do tego co im podrzuca kumple - usłyszą na imprezie. Muzyki jest za dużo, zbyt dostępna, jest tyle gatunków ze niektórzy nie nadążają, gubią się w tym i ulegają opiniom innych - bo niestety jest to trochę męczące i wymaga wysiłku. Są też ci co nigdy nie próbowali niczego innego bo po prostu nie mieli okazji.

Co do muzyków - niektórzy w tych czasach idą na łatwiznę żerując na niewiedzy, braku osłuchania potencjalnych odbiorców, a jeżeli maja za sobą solidne wsparcie reklamowe i finansowe oraz potrafią dopasować się do elastycznego rynku muzycznego to obserwując realia możemy stwierdzić że są skazani na sukces. Duża liczba muzyków, choć nie chce, to jednak musi działać sprzecznie ze swoimi przekonaniami aby nie zginać w tym całym tłoku. Cześć artystów nowego pokolenia myśli że pozostanie za wszelką cenę na topie jest priorytetem - co gorsza, ze jest czymś normalnym, pospolitym i akceptowanym.

Aby obecna sytuacja uległa zmianie potrzebne jest zaangażowanie obu stron, zarówno twórców jak i odbiorców lecz moim zdaniem jeszcze długo w tej kwestii nic się nie zmieni ponieważ zbyt mało ludzi dostrzega ten problem i w sumie obu stronom wychodzi to na rękę.


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - hipotensja - 20.05.2013

Cytat:istnieje tak wiele gatunków i podgatunków muzycznych że nie jesteśmy ich wszystkich w stanie wymienić.

zgadzam się

Cytat:I tak jak lata wstecz to niedosyt i szaleństwo poszukiwań i odkryć, tak dziś stagnacja ogarnęła cały świat muzyczny

nie zgadzam się.


Muzyka komercyjna, to wierzchołek góry lodowej, który jest widzialny przez wszystkich. W komercyjnych stacjach leci muzyka dla mas, nieambitna z chwytliwą melodią, którą dla danej stacji lub wykonawcy piszą pewne osoby, a wykonawca jest tylko częścią towaru. Nie każdy muzyką interesuje się na tyle, żeby czuć potrzebę zaglądania pod powierzchnię, z której wystaje nasz wierzchołek i musimy to zaakceptować mimo, że jest to dla Nas kompletnie niezrozumiałe.
Nie zauważyłem stagnacji w muzyce (pomijając to o czym pisałeś artykuł, czyli muzykę masową), powstają nowe gatunki, możliwości kreacji dźwięku ciągle się powiększają, także powiedziałbym, że rozwój muzyki nabiera tempa. Nie zauważymy tego pławiąc się w klasykach. Owszem JMJ, U2, Metallica, Pink Floyd i wielu innych stały się klasykami nie bez powodu, ale nie posuwajmy się do tak daleko idących wniosków, że na nich muzyka się zatrzymuje.
Co do komercji, to klasyczni kompozytorzy z czasem też szli w komercję jak Chopin, który przecież pisał kawałki za kasę na okoliczności (np Marsz Żałobny). A więc muzyka nie stała się towarem wczoraj, zmieniły się jedynie standardy muzyki przeznaczonej na sprzedaż.


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - lovetrance01 - 20.05.2013

Również myślę, że muzyką komercyjna to nie jest cały świat. Jest jeszcze underground, a tam spotyka się prawdziwych twórców prawdziwej muzyki.
Niestety mój ukochany gatunek ostatnio staje się coraz bardziej komercyjny za sprawą najpopularniejszych artystów, bo ewidentnie produkują pod "amerykańską publiczność". Wtedy odwracam się od takich producentów i z dobrym skutkiem odnajduje mniej znanych, ale utalentowanych gości. obrzydza również mnie ta sztuczna popularności o której wspominał ATB.
Przede wszystkim robię muzykę jaka mi się podoba, a nie jaka jest na topie. Nie zależy mi na promowaniu swojej twarzy i nazwiska. Jedynie własnych utworów.
Póki co nie robię tak dobrej muzyki aby to było możliwe, ale tych zasad nigdy nie zmienię.
Nie założę głupiego konta na fb ani nigdzie indziej i nie będę zbierać głupich lajków od których uzależniona jest kariera artysty, i chyba w ogóle istnienie ludzkości.
Czasem warto przesiąść się w pociąg w przeciwną stronę. Jeśli przez to nie osiągnę sukcesu, to trudno. Najważniejsze to mieć pasję i ją realizować.


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - Simonus - 21.05.2013

:) Undergound, a mnie się marzy mi się taka komuna ;) wiecie za jednymi stoją duże wytwórnie, ale takie mam przemyślenia, gdyby 100 ludzi promowało czyjś jeden kawałek, przez miesiąc lub nawet tydzień zastanawiam się ile by to dało. Wiem wiem :P ale lubie takie eksperymenty :) Może kiedyś by się udało przeprowadzić taki tutaj na forum :)


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - sowa - 21.05.2013

Przemysł muzyczny to gówno... gust przeciętnego kowalskiego jest gówniany... prestiż producenta muzycznego jest na gównianym marnym poziomie...

Według mnie są 2 typy producentów.

1. Typ, który ma swoje kredki, swój świat. Jego światem jest produkcja, DAW i jego muzyka. Tworzy bo to jego życiowa pasja i to czy tworzy dla 5 osób czy 5 tysięcy jest mu to obojętne. Mam tu też na mysli ludzi znanych, którzy się w tym przemyśle dorobili. Jest wiele producentów, którzy są znani obecnie ich kawałki są wszędzie etc. jednak na swój wizerunek pracowali latami i nie pchali się do każdej lodówki. Poziom ich kawałków sprawił, że są gdzie są i mają co mają.

2. Hmmm... prosto bo nie chce o takich typkach pisać... Will I Am? Wiadomo o co chodzi... ;]

W sumie to po co o tym dyskutowac... jak bardzo jest do dupy każdy widzi :) Producentów jest tyle co wody w oceanie więc nie dziwota, ze wyznacznikiem zajebistości przez społeczeństwo jest sukces komercyjny. Albo ktoś ma ból dupy przez to, albo ma wyjebane i robi swoje :)


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - Revnotes - 21.05.2013

Wiele zostało już napisane, nie mniej jeżeli już zostałem zaproszony do dyskusji, nie wypada nie zostawić po sobie śladu. Najbardziej przemawia do mnie wypowiedź Hipotensji. Pewnie nie będę odosobnionym przypadkiem jeżeli stwierdzę, że obecnie muzyka nie jest traktowana jako Sztuka, jest po prostu zwyczajną formą rozrywki i wraz z filmem w mniejszym lub większym stopniu interesuje każdego. Słuchacze mają prawo być leniwi, nie każdy od razu rzuci się w wir poszukiwań nowych brzmień i gatunków. Jeżeli każdym z przedmówców na prawdę kieruje ogromna pasja, po prostu nie musicie się tym przejmować. Nie potrzebujecie rozgłosu i publiki, po prostu róbcie to co kochacie, oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście się tym dzielili z innymi, ale proponuję nie robić tego na siłę, bo może okazać się, że kieruje wami zwykła próżność i zazdrość w stosunku do tych, których tak szykanujecie. Nie chcę brać żadnej ze strony, chciałby tworzyć to na co mam ochotę, to co czuję, to co osobiście mi się podoba, ale jeżeli przy okazji osiągnąłbym jakieś korzyści materialne czy, co ważniejsze szacunek innych ludzi, nie widzę przeciwwskazań.


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - Bootyplayerz - 21.05.2013

Coś w tym jest. Faktycznie najlepsi muzycy są z tzw. "podziemia" dlatego, że nie mają z tego pieniędzy i po prostu robią to z przyjemności. Wkładają w swoje kawałki całe serce dlatego jak się ich słucha to wpada się w zachwyt.

Ja osobiście komercji nienawidze. Dla mnie komercja to słodkie dzieciaczki, którzy mają bogatych rodziców i na siłę ich się pcha na szczyt.

Artykuł jest bardzo fajny ;)


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - Chrased - 22.05.2013

Zamiast tracić czas na użalanie się jaki to swiat jest zły, plugawy i komercyjny, powinniscie posiedziec troche wiecej i poszlifować miks. Bo swoją muzyką możecie zmienić swiat, a wylewaniem smutów na forum - nie.


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - FL FAN - 22.05.2013

Samą muzyką świata nie zmienimy, bo gustu ludzi zmienić się nie da. Drobna garstka ludzi też nie przebije tony komercyjnych, lekkich i przyjemnych w odbiorze utworów, masowo dziś produkowanych, a nie tworzonych. Podaż spełnia tylko wymagania tego na co jest popyt więc istnieją bardziej i mniej faworyzowane rodzaje muzyki. Co do mixu, nie samym mixem człowiek żyje.


Teraz tak ogólnie...



Moi Drodzy...

W artykule nie poruszyłem jedynie problemu komercji, która pożera nawet ambitnych ludzi czasem. Pisałem o sukcesie, o ambicjach i o znaczeniu muzyki, także krótko o tym co różni amatora i profesjonaliste, również o zastoju w całym świecie muzycznym, bo taki jednak dostrzegam. Gdyż jak pisałem zapatrzony jestem w klasyki, ponieważ nic innego nie robi na mnie (i nie tylko zresztą na mnie) wrażenia takiego jak one, bo dziś raczej ciężko już o objawienia takie jakie miały miejsce kiedyś. Tempa nabiera jedynie wszechogarniająca komercja i jak mówili niektórzy uczestnicy dyskusji to tylko wierzchołek góry lodowej, jednak na tyle pokaźny aby przyćmić pozostałą, bardziej barwną część świata muzyki. W swoim artykule głównie skupiłem się na twórcach, największą oczywiście jednak grupą odbiorców są słuchacze komercyjni - co taki typ muzyki jak i ten problem tylko spotęgowało. Dlatego warto poruszać takie tematy i promować muzykę będącą w cieniu, gdyż zróżnicowanie jest lekarstwem na zastój, który pozwala komercji nabierać siły. Potrzebna jest także rywalizacja na wielu innych płaszczyznach niż tylko na poziomie dyskoteki Dance,Trance czy House. Rywalizacji która napędziłaby jakość artystyczną nowych nagrań. Zdecydowanie odmawiam przemianowania pojęcia "muzyka" na sieczke i rąbankę, którą jesteśmy zalewani zewsząd. Tej muzyki dzisiejszej już nie sposób odczuć jak tamtej, nie ma tej otoczki i tej atmosfery czasów, w których muzyka miała ogromne znaczenie, niosła przekaz i podnosiła ludzi na duchu, pozwalała wierzyć w ideały. Dziś ludzie nia mają o czym śpiewać, nie mają czego przekazywać, bo wszystko mają od dziecka na srebrnej tacy, wolność, wolność słowa, zero barier więc nie czują sensu swego przekazu jak artyści jeszcze 40, 30 czy 20 lat temu i to jest także poważny problem, problem pustki artystycznej zastępowanej przerostem formy nad treścią. Ja co za tym idzie nie mam czego słuchać jako słuchacz który ma już doświadczenie w muzycznym świecie i jest dość osłuchany. Słuchacz, który był świadkiem postępu sprzed 20 lat, jak i postępu obecnego, słuchacz, który czuje różnicę, a raczej przepaść. Dlatego uważam że muzyka skończyła się na tamtych czasach.



RE: Rozbiegówka... [artykuł] - Revnotes - 22.05.2013

Zauważ, że wielu z producentów publikujących swoje prace na tym forum, nie wykorzystuje wokalu. Wielu innych korzysta z gotowych już acapelli, więc nie mają wpływu na tekst, który jest w nich zawarty. Ciężko w takim przypadku mówić o przekazie czy przesłankach dla słuchaczy. Możemy, więc ocenić samą muzykę (instrumental). Osobiście wydaje mi się, że muzyka wcale się nie zatrzymała, jestem koneserem, jeżeli mogę się tak określić, między innymi electro-house, zresztą wielu podgatunków muzyki house. Problem w tym, że ja najbardziej cenię tracki z drugiej połowy poprzedniej dekady, remixy Houseshakera, Klaas'a czy Spencer & Hill'a. Obecnie taka stylistyka umarła, pojawiają się pokręcone bassy z Massive, które kompletnie do mnie nie przemawiają, ale świadczą o tym, że muzyka ewoluuje i wcale nie widzę tego zastoju. Faktem jest, że różnice pomiędzy konkretnymi gatunkami coraz bardziej się zacierają, a więc można odnieść wrażenie, że wszyscy serwują nam to samo, ale tu znów zaczynamy zahaczać o wierzchołek góry lodowej, komercyjnej góry lodowej.


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - FL FAN - 22.05.2013

No rozumiem, ale chcę jeszcze tylko zaznaczyć, że mam na myśli wszystkie gatunki muzyczne, dlatego napisałem, że potrzeba większego zróżnicowania nie tylko w Dance czy Trance lub muzyce House. Ja nie widze rozwoju lecz jakiś regres, a właściwie to wypaczanie już utartych gatunków w coś co jest nie doprzyjęcia, bo gdybyśmy się cofali to przynajmniej byłby to dobry kierunek, jak sam mówisz, że nie przemawiają do Ciebie te nowe pokręcone brzmienia, tak do mnie całość tego co obecnie się dzieje nie przemawia. Słucham o czym śpiewają "nasi celebryci" itp i jestem zniesmaczony, nieraz zaskoczony negatywnie, a najczęściej to po prostu zmęczony. Słucham muzyki POP i ROCK czy to polskiej czy zagranicznej i ręcę mi opadają. Naprawdę rzadko coś do posłuchania się trafia. Elektroniczna to dziś rzadkość, bo to w sumie już dziś taka alternatywa, (nie mówię o dance, trance czy House tylko o klasycznej elektronicznej) więc czasem uda mi się coś złapać, ale to naprawdę nie zdarza się często. Co nie zmienia nadal faktu, że nie są to objawienia na miarę Vangelisa czy JMJ. (Wystarczy porównać linie melodyczne) I teraz nie wiem, czy rodzą się mało utalentowani ludzie, którzy na siłę coś tam klecą czy już nikt nie ma pomysłów, czy po prostu to co kiedyś tak cieszyło mnie i innych fanów klasycznej muzyki elektronicznej umarło. Oczywiście nikt nie musi zaraz być drugim JMJ bo to mało możliwe, ale chodzi mi o świeżość w inspiracjach i pomysłach, tego myslę bardzo brakuje w takiej muzyce, w muzyce pop czy rockowej zresztą też.


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - Revnotes - 22.05.2013

Ja odniosłem się jedynie do muzyki, której reprezentantów mamy tutaj na forum. Nie interesują mnie muzyka POP. Nie można mierzyć się z jak to określiłeś "celebrytami" ponieważ oni są promowani wielką kasą, poza tym ich twórczość i moja mieszczą się w zupełnie innych ramach stylistycznych, więc obydwie strony zawsze będą miały odrębnych słuchaczy.


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - FL FAN - 22.05.2013

Artykuł nie dotyczył forum i twórców, którzy tu zamieszczają swoje utwory. Ponieważ jest to pewna grupa ludzi, którzy jeszcze nie mają takiego wpływu na to o czym pisałem, bo nie zmieni tego nikt z dnia na dzień, ale z pewnością są powiązani z pewnymi sferami i zagadnieniami tego artykułu, gdyż są one im z racji zajęcia bliskie. Choć jednak pokrywa się z prawdą to, że utwory tworzone w domu częst bywają ciekawsze od tego co w wielkim świecie, co niejednokrotnie zostało tu podkreślone. Ja również nikogu tutaj nie przyrównywałem do świata promowanego wielką kasą. Chodzi mi o ogólny poziom artystyczny całego świata muzycznego, wiadomo, że w części tego świata gdzie kontrolę trzyma komercja to nie można spodziewać się zbyt wysokiego tego poziomu, niewiele jest komercyjnych gwiazd z na tyle silną pozycją która umożliwia się postawienie swoim wydawcom itp. U ludzi, którzy robią to nie dla pieniędzy lecz dla przyjemności to już jak najbardziej, często słuchać pewną świeżość i twórczość "pod prąd" . Tak więc większość użytkowników tego forum jest poza mackami ośmiornicy komercji co daje im na tę chwilę pewną przewagę w możliwości pozyskania słuchaczy zmęczonych fekaliami radiowymi, czyli przykładowo mnie.


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - hipotensja - 22.05.2013

Dodam od siebie jeszcze tylko tyle, że Ty FL FAN jesteś zamknięty w muzyce swojej młodości, ludzie w Twoim wieku postrzegają współczesność przez pryzmat ówczesności. Dzisiejsza muzyka pop, czy rock, którą serwują nam media nie odzwierciedla tego co dzieje się w światku muzycznym ani odrobinę. Jest mnóstwo o wiele większych talentów niż JMJ, lecz są to ludzie bez machiny promującej, o której wspominał w przytoczonym przez Ciebie wywiadzie ATB.

Stagnacja? owszem, ale w muzyce masowej, która pozostaje taka sama od kilkudziesięciu lat. JMJ? akurat ja nie pojmuję Twojej fascynacji nim, bo nie robi na mnie wrażenia, ale o gustach się nie dyskutuje i uwierz, że gdybyś tylko chciał znaleźć talent przerastający go, to nie miałbyś większego problemu z tym.

Muzyka to nie tylko trance, house, dubstep i electronica. To również jazz i jego odmiany, metal i jego odmiany, różne miksy wszystkich gatunków. Jeśli ktoś ogranicza się do kilku gatunków będąc dodatkowo naładowanym uprzedzeniami i sentymentem, to jego przemyślenia o stanie MUZYKI na dzień dzisiejszy mogą być tendencyjne.


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - FL FAN - 22.05.2013

Tak muzyka to także Reggae, klasyczna i wiele innych gatunków ale nie musze ich tu wymieniać, więc nie rozumiem skąd wniosek że jestem zamknięty na to o czym tylko wspomniałem. Nie jestem tylko fanem JMJ, jest jeszcze Vangelis czy Klaus Schulze. Nie musi Ci się ich muzyka podobać ale są to niepodważalne ikony i legendy muzyki elektronicznej. Poza tym nie wierzę aby znalazł się większy talent od JMJ, jednak masz prawo tak uważać, ale to ryzykowne stwierdzenie moim zdaniem, bo skoro taki jest to na pewno znalazłby promotora czy sponsora. Oni dali radę wtedy więc w tych czasach każdy ma szansę i WIĘKSZE możliwości od nich zauważ, ale jakoś o nikim nie słychać. Czas pokaże. Ja nadal czekam, ale już nie wierze, że się doczekam choćby kogoś dorównującego poziomem do tych wyżej wymienionych twórców. Nawet jeśli.... to w dobie wszechobecnego sprzętu nikt już nie byłby takim objawieniem jak chociażby JMJ, bo oprócz talentu jest to kwestia czasów i wyczucia momentu. Zresztą nikt nie musi być drugim JMJ. Wystarczy być oryginalnym. ATB wspomniał o DJ'ach których nie ma w rankingu, a grają całkiem dobrą muzykę, nie mówił jednak o nikim na miarę legendy. Nie mam uprzedzeń, nie napisałem o żadnym gatunku muzycznym że jest taki czy owaki, po prostu zalewają mnie fekalia zewsząd zarówno spod ziemi jak i z radia i staram się to wyrazić, mówiąc stanowcze NIE upadkowi wartości artystycznej w muzyce.

Tak na koniec, ja pisałem artykuł więc jest to subiektywne czy nawet tendencyjne spojrzenie na temat, jednak jest pozbawione uprzedzeń, za to jak najbardziej przepełnione sentymentem, co tylko było mi pewnym wyznacznikiem w porównaniu czasów obecnych z tymi które dawno już za nami, ponieważ wiem co czułem słuchając muzyki wtedy, a co czuje, a raczej czego mi brak w dzisiejszej.


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - sowa - 22.05.2013

(22.05.2013, 16:14)hipotensja napisał(a): JMJ? akurat ja nie pojmuję Twojej fascynacji nim, bo nie robi na mnie wrażenia, ale o gustach się nie dyskutuje i uwierz, że gdybyś tylko chciał znaleźć talent przerastający go, to nie miałbyś większego problemu z tym.

W jaki sposób zmierzyć talent? :) W jaki sposób określić czy ktoś ma talent czy posiada wyrobione rzemiosło? :) Nie wydaje mi się aby można był "zmierzyć" coś takiego :)

(22.05.2013, 16:14)hipotensja napisał(a): Dodam od siebie jeszcze tylko tyle, że Ty FL FAN jesteś zamknięty w muzyce swojej młodości, ludzie w Twoim wieku postrzegają współczesność przez pryzmat ówczesności. Dzisiejsza muzyka pop, czy rock, którą serwują nam media nie odzwierciedla tego co dzieje się w światku muzycznym ani odrobinę.

Ależ odzwierciedla ;] Jest to branża typowo komercyjna jednak nadal przemysł muzyczny więc odzwierciedla... niestety... Wystarczy porównać komercję X lat temu a obecną... wtedy nie zarabiano tyle co teraz... nie było Will i am`a kradnącego utwory i zgarniającego miliony za to... może to powód przez który starsze pokolenia załamują ręce na współczesną muzykę? Kiedyś komercyjne utwory trzymały poziom... obecnie nie... nie wspominając o samych "artystach"... jak widać rozwój technologiczny, mentalny etc. fatalnie wpłynął na tę dziedzinę muzyki... nie mówiąc o tym, że społeczeństwo idiocieje więc i poziom muzyki spada (merytoryczny).... oczywiście muzyka ambitna również się rozwija i nadal istnieje jednak mówimy o muzyce wszech dostępnej i wszechobecnej a taką jest komercyjny szajs

[Obrazek: vsqq]



RE: Rozbiegówka... [artykuł] - Revnotes - 22.05.2013

FL FAN, odniosłem wrażenie, że Ty mimo wszystko JMJ stawiasz na piedestale i chciałbyś, ba nawet wymagasz, aby ambitni muzycy szli w jego ślady, żeby nie powiedzieć wszyscy. Może się mylę, ale Twój ostatni post mocno na to wskazuje. Nie będzie kolejnego wymyślania koła, muzyka elektroniczna już istnieje, oczekiwać możemy po prostu jej ewolucji.


RE: Rozbiegówka... [artykuł] - FL FAN - 22.05.2013

Nikogo nie wywyższam, choć legend nie można podważać, bo jednak na światowe uznanie zapracowały w jakiś sposób i nie cieszą się takim uznaniem za ładne oczy. Bo nie przesadzajmy też w drugą stronę, że od tak znajdzie się ktoś lepszy i to niejeden. W polsce JMJ też cieszy się ogromną popularnością nawet choćby słynny jest ze spotkań z naszym byłym prezydentem Lechem Wałęsą.

[Obrazek: z2855673Q,Jean-Michel-Jarre-w-Gdansku-z-...stawie.jpg]
Fot. Wojciech Stróżyk / AG

Czytałem też, że Jean Michel Jarre został ambasadorem kandydatury Gdańska w staraniach o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Pisałem, że nikt nie musi być drugim JMJ, bo to nawet niemożliwe i nic by tym nikt nie osiągnął. Oczekuję oryginalności i kreatywności w zastosowaniu brzmień niż tego, że ktoś pójdzie w ślady JMJ. W sumie tak mówimy tylko JMJ, a jak już wspomniałem ja mam bardzo szerokie zainteresowania dotyczące twórców tamtych lat, bo był jeszcze Vangelis, Tangerine Dream i Edgar Wilmar Froese, Klaus Schulze, Isao Tomita, Kitaro i wielu wielu innych, niemniej jednak muzyka JMJ jest mi najbliższa.