MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum
Moja historia idzie tak.. - Wersja do druku

+- MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum (https://musicproducers.pl)
+-- Dział: FORUM (https://musicproducers.pl/forum-forum)
+--- Dział: Offtop (https://musicproducers.pl/forum-offtop)
+---- Dział: Wasze początki (https://musicproducers.pl/forum-wasze-poczatki)
+---- Wątek: Moja historia idzie tak.. (/temat-moja-historia-idzie-tak)



Moja historia idzie tak.. - libra - 30.08.2013

Jako małolat zawsze byłem bardzo wrażliwy na muzykę, ale jakoś najbardziej "odrealniony i na fali poruszającej zmysły" czułem się słuchając "techno" (tak wtedy nazywałem elektronikę, nie miałem pojęcia, że chodzi mi o trance z jego podniosłymi motywami).
Pamiętam to do dziś jak siostra puszczała "manieczki" (niektóre utwory były naprawdę dobre) i tłumaczy mi, że oni tak na żywo, a ja nie mogłem wyjść z podziwu jak oni na żywca kreują taką super muzykę (tak, dobrze myślisz - przez jakiś czas myślałem, że DJ'e to producenci ;) ).
Pierwsze co dorwałem, bo przecież musiałem zacząć robić muzykę, nie było innej opcji - to poczciwy stary Techno Ejay, szybko jednak zaczął mnie wkur.wiać, bo układanie sampelków ma niewiele wspólnego z tworzeniem (co nie jest do końca prawdą, bo sampling to mega sztuka, ale wtedy o tym nie wiedziałem rzecz jasna) i...tyle, nie ruszyłem tematu dalej, aż przypadkiem u znajomego natknąłem się na Magix Music Maker 6 ( ;) ) - no ludzie, powiem tak: kolega (byliśmy na działkach na wakacjach) przez kilka dni praktycznie nie dotykał własnego kompa :D Niby tam też sample, ale już można było pozwolić sobie na większą kreatywność i były jakieś tam efekty. Robiłem na nim z rok czasu, aż nadszedł czas na...tak, na popularnego Frutka.
Powiem tak: To świetny program robiłem na nim ok 5 lat, i po tych 5ciu latach wiedziałem co mnie w nim wkurza (tak, podświadomie szukałem programu, który raczej by mnie nie irytował):
-fatalny mikser - nie potrafię dokładnie tego sprecyzować, ale czy wy nie macie wrażenia, że te słupki wartości zlewają się ze sobą przez co miks nie jest czytelny?
- Efekty - poza kilkoma (świetny panomatik) efekty w FL są...średnie.
- klocki...nieczytelne, sprawa poprawiła się później na skutek normalnej aranżacji, ale te monotonne pieprzenie się z automatyką...
- Poczucie, że potrzebujesz czegoś innego - tu wyjaśniam, szanuję wszystkich użytkujących FL, można zrobić na nim radiowy hit, ale zawsze miałem wrażenie, że to jednak program dla "uczących się producentów".
Po frutku Reason...No to było fajne zderzenie, program był zgoła inny od FL i teraz wiem, że właśnie tego wtedy potrzebowałem, oderwania się od niego. Spędziłem na nim dobre 3 lata bodajże, świetne brzmienie! Co najlepsze - cały czas robiłem muzykę bez żadnych dodatkowych kart, kontrolerów itp. Tylko PC, program i ja. No i tak robię sobie raz w Fl raz w Reasonie i znów...to uczucie, to nie to...
Tak poznałem Abletona, który był inny od tych dwóch, ale przyznaję urzekł mnie od początku. Ma minusy, a jakże ("sterylne brzmienie", brak możliwości pracy na dwóch monitorach), ale komponowanie w nim jest po prostu przyjemne (piano roll mi odpowiada, generalnie kiepskie piano roll było w reasonie, ale ten z FL niczym mnie nie poraża swoją genialnością). Nie ma nic gorszego niż usiąść z pomysłem do programu (tak było z Cubase'em) i przy ustawianiu parametrów, szukaniu sampli itd. człowiek zaczyna sie wkurwiać i nici ze swobodnego komponowania. Brzmienie w abletonie świetnie kreuje się efektami (zwłaszcza płatnym ale zajebistym Isotope 5). Miks jest przejrzysty i intuicyjny, automatyka dobra, super rozwiązane okno efektów, wygodny sidechaining, resampling, proste wysyłanie sygnałów - no ja sie jaram ;) I robię na nim ok 3 lata, przez ten czas kupiłem :
- interfejs audio Native Instrument Audio Kontrol 1 - świetna karta (wcześniej lambda)
- klawiatura CME UF 50
- Akai MPD 26 (wcześniej MPD 24, mini padkontrol)
Mam niestety fatalne odsłuchy, ale dzięki tworzeniu na zasadzie odsłuchiwania referencyjnego nauczyłem się swoich głośników, które idą do wymiany w pierwszej kolejności. Generalnie chcę wymienić już cały sprzęt, ale pierw kupię nowe odsłuchy i syntezator (na początek mierzę w Waldorf Blofeld). No i tak to trwa do dzisiaj moi drodzy.

PS: Wspominałem w przywitaniu, ale wspomnę i tutaj, bo to w sumie istotna kwestia: Mam spory ubytek słuchu od urodzenia (tworzenie bez aparatów słuchowych to tak jakbym robił muze z wrzuconym na sume filtrem dolnoprzepustowym) ale nie przeszkadza mi to realizować pasji :)