Podobają mi się Twoje kawałki bo to jest kawał oryginalnej niepowtarzalnej muzyki , z uwag jedynie snare jest chyba za bardzo stłumiony za wokalem i jest taki rozmazany , stopa mogła by wyjśc trochę zza ściany u sąsiada, ale to Twój pomysł , założenie i aranżacja. Tak ma być. Całość bardzo dobra. 5/5
Wokal jest zbyt wyeksponowany według mnie, fakt gra "pierwsze skrzypce", ale według mnie nie współgra brzmieniowo z tłem. Tło zaś jest według mnie rewelacyjne - należy się za to 5/5. Lecz za małe w komponowanie wokalu do całości daje końcowe 4/5.
szczerze mówiąc nie podobają mi się Twoje remixy z wokalem (biorę pod uwagę także te wcześniejsze), wolę Twoje utwory autorskie, nie chodzi tu o złe wykonanie czy cokolwiek - o prostu zupełnie mi to się kłoci z kafeinową zakonnicą
wstyd się przyznać ale nie słyszałem pierwowzoru - i tym momencie po moim pokoju poniósł się plask dłoni uderzającej w czoło - "Kurvva, to stad jest ten motyw"
muszę jednak przyznać ze melodia z lekkim spowolnieniu i na takim synthu brzmi co najmniej interesująco
Początek świetny. Od razu znajomy riff i zupełnie nowe brzmienie. To wielki plus. Pomysł, żeby wziąć się za jeden z najbardziej sztandarowych utworów synthpop i new wave naprawdę godny podziwu. Ale ...
Tu się będę żalił. Po pierwsze nie trafiasz aranżacją w tonację w której śpiewa Alison Moyet. I to chyba wina basu, że nie trzyma tonacji. Nie brzmi to dobrze. Wokal tez potraktowany jakimś efektem? Czy taka słaba była acapella? Całości brakuje tego lekkiego i radosnego klimatu oryginału, co nie byłoby niczym złym gdyby nie te nieładne dysonanse. Barwy synthów naprawdę zacne. Pomysł na konstrukcję całości też. Największa wada to nie grające w tonacji instrumentarium. To źle. Moim zdaniem. Przez to całość odbieram jako lekko nieudany eksperyment.