To ani nie trap, ani hip hop to Abstrakt. Jeśli by to gatunkować to ja bym się skłaniał pod Other. Coś jak Jarre tylko gitarowo. Ino bez progresji. Nie ma początku, nie ma też i końca. Słucha się z uwagą ze względu na te wszystkie akcenty "przeszkadzajki" co dobrze wpływa na jakość odbioru.
Utwór jakby do czegoś dążył, ale sam nie wiem do czego bo nagle wraca pętla i... no i wraca. Jest to jednak wszystko też tak rozbudzone, że podziwiałbym kogoś kto miałby napisać pod to tekst "rapowy/trapowy/hiphopowy czy nie daj Boże Automułowy. Jeśli "ja" musiałbym wciskać tu tekst to były by to raczej śpiewano wykrzykiwane krótkie frazy.
Gdzieś ten Rim sner się momentami chowa, nie wiem czy to twoja robota czy się coś nakłada mu na dół, nie potrafię tego rozgryźć...
Całość po krotnym przesłuchaniu siedzi w głowie kojarząc się z kinematografią bardziej niż z tym co wymieniłeś
Taki teraz, mnie natchnęło Trip Hop trochę nawet!
...ale gatunek, po co komu gatunek, liczy się człowiek i przekaz. Gatunek to rama, a muzyka nie ma ram.
Róbmy ją jak czujemy, a nie ściśle wg gatunków.
Utwór jakby do czegoś dążył, ale sam nie wiem do czego bo nagle wraca pętla i... no i wraca. Jest to jednak wszystko też tak rozbudzone, że podziwiałbym kogoś kto miałby napisać pod to tekst "rapowy/trapowy/hiphopowy czy nie daj Boże Automułowy. Jeśli "ja" musiałbym wciskać tu tekst to były by to raczej śpiewano wykrzykiwane krótkie frazy.
Gdzieś ten Rim sner się momentami chowa, nie wiem czy to twoja robota czy się coś nakłada mu na dół, nie potrafię tego rozgryźć...
Całość po krotnym przesłuchaniu siedzi w głowie kojarząc się z kinematografią bardziej niż z tym co wymieniłeś
Taki teraz, mnie natchnęło Trip Hop trochę nawet!
...ale gatunek, po co komu gatunek, liczy się człowiek i przekaz. Gatunek to rama, a muzyka nie ma ram.
Róbmy ją jak czujemy, a nie ściśle wg gatunków.