Chyba muszę przystopować z tym swoim pracoholizmem jeżeli chodzi o tworzenie muzyki, bo mniej niż trzy dni na zrobienie utworu to przesada. Poza tym ledwo co tydzień temu wrzucałem poprzedni utwór.
- znowu minimalizm, tylko trochę ubrany w gitarki, tak jak poprzednio
- jakiś tam prosty kick z clapem, chociaż w 2/3 utworu trochę czerpie ze stylistyki muzyki metalowej
- wszystkie melodie komponowane z palca, tylko potem korekty w pianorollu
- gitara rzeźbiona ręcznie od podstaw (nie mam prawdziwego instrumentu)
- nie ma ozdobników, efektów, urozmaiceń
- miks pewnie znowu kuleje, jak zwykle zresztą
- mniej niż 72 godziny pracy
To by było na tyle informacji.