Skonczone jakis czas temu.. czekalem na odpowiedz labela jakiegos ale nikt mi nie odpisywal wiec wrzucam. Jeszcze pomysla ze to artysci sa dla nich a nie oni dla nas
Podoba mi się klimat kawałka, intro zachęca do słuchania, fajne przeplatane brudne vinylowe fragmenty z bardziej glitchowymi partiami.
Jednak jest dźwięk, który szczególnie mi nie spasował - chodzi o ten fragment basu grającego troszkę po prawej od 0;45. Ten w stereo jak najbardziej pasuje, ale wspomniany dla mnie średnio się sprawdza. Miłą niespodzianka byłoby też pod koniec rozwinięcie mocniejszej partii oraz zharmonizowanie jej w ciekawie brzmiąca progresję akordów. Generalnie kawałek na plus.
Swoją droga od razy nasunęło mi się skojarzenie z klimatami Pretty Lights
Ciekawa produkcja i dość specyficzny. Podoba mi się przedostatnia partia i te różne smaczki dodane do niej. Jednak najlepsza część to outro, gdzie wszytko się uspokaja i zmierza powoli ku końcowi. Ale jak Papkin wspomniał to bas zaczynający się od 0:45 po prostu fałszuje.
o ja jebie jaki wokal. kawałek kocur. moment kiedy wchodzi perkusja - fantastyczny! werbel do wymiany niestety, jeśli się na nim skoncentrować to psuje wszystko. Słyszę tu mocną inspirację Pretty Lights, aczkolwiek nie jest to tak brudne jak PL. naprawdę fajny numer, 9/10 jeśli możemy kierować się systemem liczbowym
po relisteningu: faktycznie, bas fałszuje (ale nie ten syntezatorowy - ten jest spoko.)