Oryginalna koncepcja z tymi pluckami lekko spóźniającymi się w rytmie. Linia basowa też okej ale po pewnym czasie nudzi się, głównie przez swoją prostotę. Słychać że wiesz co robisz i wszystko jest pod kontrolą ale mimo to wychodzi trochę psychodelicznie. Taki kontrolowany chaos xd Lubię takie klimaty xd
Coś w tym jest; owa dysharmonia (Hi Hat'y, Pluck'i), o której pisze Adam rzeczywiście intryguje, do czasu... Wszelako Sound Design o tak "pokrętnie brudnym" brzmieniu plus sample wokalu tworzą nietypowy House; specyficznie głęboko tętniący z mrocznym, wyrafinowanym w swym kolorze Bass'em ("uderza" brak "góry" od 6 kHz i dalej). Daisy, to Twój kolejny "eksperyment" w quasi twórczym "rozgardiaszu". "Nudzisz" nader ciekawie. <takjest>