Ooo super, ze ktoś z forum miał support od Willa Atkinsona, zawsze taki chciałem ale nigdy nie miałem Track naprawdę spoko, a elementem, który zrobił na mnie największe wrażenie to, ten stab co startuje w 1:24 i wcześniej już chyba wchodził z nieco cut offa, jeśli można wiedzieć, z jakiej on wtyczki jest? czy to sampel?.
Chyba przesadziles z ta stopa, strasznie mocna. Mogles dac wiecej basu i mniejsza stope. Aranzacyjnie to w kolko leci to samo - slabo sie walek rozwija. Tam w 4:10 dopiero wchodzi jakis nowy dzwiek. Zanudziles. Technika dobra. Taki glosny master to ty zrobiles czy ten kolega? Pozdrawiam.
(26.04.2018, 11:16)cinekkk1 napisał(a): Track naprawdę spoko, a elementem, który zrobił na mnie największe wrażenie to, ten stab co startuje w 1:24 i wcześniej już chyba wchodził z nieco cut offa, jeśli można wiedzieć, z jakiej on wtyczki jest? czy to sampel?.
Ten synth jest z presetu typu chicago z z3ta+, tylko że mocno przerobiony. Podobny o tej samej nazwie znajdziesz w sylenth1. Inspiracją był tu utwór Roberto Capuano - Vertigo.
Wiem, że kilka rzeczy należałoby poprawić, ale już po herbacie. Master robiłem sam. Niestety Will nie jest moim kolegą XD
W sumie przez trzy czwarte kawałka leci to samo. Bez rewelacji. Bit prosty, brejk, bit prosty. Miks wyszedł Ci czysty i tu gratulacje. Aranż baaaardzo słaby. Taka łupanka z kilkoma synthami. Może gdybyś dorzucił coś tam jeszcze - jakieś fixy albo wokal. Wieje po prostu monotonią. Pozdro!
Hey Marek. Przychylę się do powyższych refleksji odnośnie Kick'a; jest krztynę przesadzony w swej intensywności (zbyt mocne uderzenia). Reszta miksu zacna; jest klarownie. Master głośny, lecz w tego typu Genre jest to porządane . Aranż repetytywny; przy tak ograniczonym w swej progresji Sound Design'ie, niektóre tony godnym byłoby "z polotem" wyróżnić, choćby ("ukryte w cieniu") Acid'y; owe winny efektowniej się wyrażać wobec melodii tudzież jednolitego Beat'u (porządne Hi Hat'y). Breakdown charakterny. Melanż Trance'u z Tech House'em wyczuwalny.
Daje mocno, nie ma co, nie oszczędzałeś na dynamice, choć po dłuższym słuchaniu łeb faktycznie może szwankować. Nie lezy mi jednoliniowość perkusji, jeśli można to tak nazwać. Masz praktycznie wciąż ten sam rytm, żadnego przełamania, no ale z powodu gatunku można to wybaczyć ^D