Programowanie partii MIDI, cz. 1 - Wersja do druku +- MusicProducers.pl / Produkcja muzyki / Poradniki / Forum (https://musicproducers.pl) +-- Dział: PORADNIKI (https://musicproducers.pl/forum-poradniki) +--- Dział: Artykuły (https://musicproducers.pl/forum-artykuly) +--- Wątek: Programowanie partii MIDI, cz. 1 (/temat-programowanie-partii-midi-cz-1) |
Programowanie partii MIDI, cz. 1 - sowa - 17.05.2013 Autorem artykułu jest Łukasz Igor Kruszewski. Materiał opublikowany za jego zgodą.
Dziś wyruszamy w podróż po meandrach programowania partii MIDI. To tutaj zaczyna się prawdziwa zabawa dla miłośników brzmień wirtualnych, którzy z różnych powodów nie mają dostępu do żywych partii i to głównie z myślą o nich pisany jest ten cykl. Jednak raz na jakiś czas chyba wszyscy sięgamy po jakiegoś typu sztuczne odpowiedniki prawdziwych instrumentów i jeśli chcemy, aby tak stworzone ślady były choć trochę przekonujące, powinniśmy zapoznać się z kilkoma ważnymi aspektami tworzenia takowych partii. Dlatego teraz zostawimy temat pracy z żywymi instrumentami i przyjrzymy się temu, co możemy zrobić, aby dopomóc realizmowi naszych partii MIDI z wykorzystaniem dostępnych artykulacji w brzmieniach instrumentów wirtualnych. Najważniejsza będzie tu oczywiście wiedza z zakresu generowania dźwięku przez prawdziwe instrumenty i umiejętność przeniesienia jej na świat wirtualny, ale nie tylko. Zanim jednak przejdziemy do konkretów i zrozumiemy złożoność tego tematu, cofnijmy się o kilka ładnych lat. Jak zapewne wielu z Was wie, kiedyś, gdy brzmienia wirtualne mające imitować rzeczywiste były jeszcze w powijakach, nie istniało coś takiego, jak odwzorowanie artykulacji. Z reguły mieliśmy pod jednym klawiszem zaprogramowane tylko jedno konkretne i niezmienne brzmienie. Twórcy tego typu instrumentów na szczęście szybko się zorientowali, że bardzo trudno z pomocą takich narzędzi imitować realistyczne brzmienia i zaczęli wprowadzać możliwość implementowania w swoich produktach różnych unikalnych technik gry, a nie tylko odegrania wcześniej zapisanej próbki. I tyczy się to właściwie każdego rodzaju instrumentu wirtualnego – od romplerów perkusyjnych przez symulatory gitar, fortepianów na emulacjach klasycznych analogowych syntezatorów kończąc. Okazało się bowiem, że oprócz precyzyjnie zsamplowanych brzmień bazowych, nie mniejsze znaczenie mają wszelkie niuanse związane z generowaniem poszczególnych brzmień, w tym różne artykulacje i style gry. Jedni producenci poszli bardzo daleko i dali nam możliwość ingerencji niemalże w każdy aspekt gry na danym instrumencie, a inni ograniczyli swoje produkty do kilku podstawowych artykulacji, co oczywiście zostawiło ich w tyle za konkurencją. Bogactwo dostępnych funkcji często przytłacza przeciętnego użytkownika takiego instrumentu wirtualnego, bo okazuje się, że chcąc zaprogramować naprawdę przekonującą partię basu czy kwartetu smyczkowego, o całej orkiestrze nie wspominając, trzeba spędzić kilka długich godzin przed monitorem, a też nie zawsze będziemy stuprocentowo z wyników zadowoleni. I choć producenci ciągle rozbudowują paletę możliwości swoich wirtualnych instrumentów, to moim zdaniem osiągnięcie pełnego realizmu brzmień jest po prostu nieosiągalne, bo w grze na prawdziwym instrumencie ogromną rolę odgrywa przypadkowość, nieliniowość, mała powtarzalność i unikalność każdego pojedynczego dźwięku. Mimo to uważam, że na dzień dzisiejszy mamy dostępny bardzo pokaźny arsenał narzędzi wewnątrz tych bardziej rozbudowanych instrumentów, który potrafi stworzyć obraz bardzo zbliżony do rzeczywistego, ale wykorzystanie tego potencjału leży już wyłącznie po naszej stronie. Sposoby osiągania realizmu w instrumentach wirtualnych Jeśli jesteście użytkownikami takowych instrumentów, to na pewno zauważyliście, że zbliżanie się do brzmień prawdziwych instrumentów jest osiągane na kilka różnych sposobów.
To, jak zaimplementowane są i jakiego rodzaju artykulacje występują w tych wszystkich instrumentach uzależnione jest od ich rodzaju i strony praktycznej, dlatego warto wiedzieć, jakie mamy możliwości ingerencji w różne style gry, bo pozwoli nam się to w dużym stopniu zbliżyć do brzmień realistycznych. Częste błędy w programowaniu partii MIDI Oto lista rzeczy, których powinniśmy unikać w programowaniu partii mających przypominać żywe instrumenty:
Podsumowanie Jeśli znamy specyfikę gry na danym instrumencie, to łatwiej nam programować bardziej realistycznie brzmiące partie. Oczywiście będą sytuacje, kiedy wcale nie celujemy w realizm i wtedy tego typu zasady można wyrzucić przez okno, ale pamiętajcie o tym, żeby korzystać z różnych artykulacji, bo nawet w muzyce, powiedzmy roboczo – syntetycznej, bogactwo i charakter brzmienia danego śladu zawsze wpłyną pozytywnie na odbiór naszej twórczości. O praktycznych metodach stosowania zdobytej dotychczas wiedzy zaczniemy rozmawiać w kolejnych częściach artykułu, które dodatkowo ubarwię przykładami audio. RE: Programowanie Partii MIDI, Cz. 1 – Wprowadzenie - FL FAN - 17.05.2013 Cytat:I choć producenci ciągle rozbudowują paletę możliwości swoich wirtualnych instrumentów, to moim zdaniem osiągnięcie pełnego realizmu brzmień jest po prostu nieosiągalne, bo w grze na prawdziwym instrumencie ogromną rolę odgrywa przypadkowość, nieliniowość, mała powtarzalność i unikalność każdego pojedynczego dźwięku. Otóż to, widze, że w każdym artykule jest to mocno nakreślone, że muzyka, a muzyka to różnica, bo to prawda. Czym jest choćby najbardziej realny syntetyczny odpowiednik pianina czy gitary w porównaniu z prawdziwymi instrumentami, ich rezonansem, ich szalenie zróżnicowanym brzmieniem? Cytat:Jeszcze inna metoda to przypadkowe dokładanie wszelkich odgłosów towarzyszących grze na danym instrumencie. Kiedyś miałem w rękach instrument wirtualny imitujący gitarę akustyczną, nie pamiętam już jakiej firmy, ale nie zrobił na mnie zbyt dobrego wrażenia, bo dosłownie co kilka dźwięków dodawał od siebie odgłosy wspomnianego wcześniej przesuwania palców po strunach, nawet wtedy, gdy odgrywało się dźwięki leżące tak blisko siebie, że w rzeczywistości nie generowałoby to tego artefaktu. Znów wychodzi bieda umysłowa producentów instrumentów wirtualnych, po prostu i tyle. Skoro nie mają pojecia jak gra wygląda na danym instrumencie, to jak brzmienie w ogóle ma się zbliżyć do prawdziwego. Długie lata jeszcze upłyną zanim imitacja dojdzie do porównywalnego brzmienia prawdziwych instrumentów. RE: Programowanie partii MIDI, cz. 1 - kkokosz - 24.02.2020 Jak zwykle, wszystko zależy od człowieka. Moim zdaniem już obecnie są takie instrumenty wirtualne, które przy PRAWIDŁOWEJ obsłudze są w stanie wygenerować dźwięk nie do odróżnienia od "akustycznego" odpowiednika, zwłaszcza w miksie (np. Spitfire Chamber Strings Professional czy Ivory II Grand Piano). Kluczowym słowem jest właśnie owa "prawidłowość" - ktoś, kto używa symulacji musi mieć świadomość, jak gra i artykuuje prawdziwy muzyk na prawdziwym instrumencie. Zwykle jednak zaprogramowanie takiej partii trwa o wiele dłużej niż zagranie jej na akustycznym (czy rzeczywistym) odpowiedniku przez dobrego muzyka. No i pytanie, czego używa się do programowania, bo sterownik MIDI zbliżony do akustycznego odpowiednika będzie bardzo pomocny w oddaniu specyfiki gry( np. klawiatura z pedałami dla fortepianu czy sterownik w kształcie fletu czy saksofonu dla tychże instrumentów dętych). |