Tym razem kawałek w stylu Trance lat 90-tych. Przynajmniej starałem się taki klimat uzyskać. Dziękuję Ani za tekst i wokal, przez co dodała pewnej ''powieści'' do tracka. Zapraszam do odsłuchu.
Chyba nie trzyma się ram, tzn. pogubiłeś ósemki i szesnastki - nie mam jakoś ochoty dokładnie liczyć, ze słuchu mi coś nie pasi :P Kolejna sprawa to pierdzący mix (a raczej coś na jego kształt) nie słyszysz tego? Patrz na wykresy, nie wierzę, że nie było czerwono...
Nie ma się nad czym rozwodzić, musisz się dokształcić w podstawach muzyki i posłuchać więcej trance'u z lat 90-tych
Nie mam ochoty Ci wklejac wykresów z analizatora - nic nie wychodzi na czerwono. Rozumiem, że chodzi Ci o przekroczenie 0db. Muszę się dokształcić? Ok, fajny żart...
Nom, podparte tym, że melodia na głównym motywie brzmi jakbyś na siłę wypełniał wszystkie klocki w siatce piano rolla ustawionego na domyślne przylepianie do 1/4 Aranżacja oklepana, żadnych fx'ów, 5 synthów na krzyż i chyba nie do końca wszystko trzyma się tonacji :P To, że nie przekracza 0db, to nie oznacza, że nie będzie pierdzieć. Wystarczy pierda sprasować limiterem do 0db i pierd nadal będzie pierdział.
Akurat kto jak kto ale ja w kwestii trance lat 90 moge sie wypowiadac swobodnie
Jak dla mnie stope powinieneś dać z 909 bo ta troche zmienia klimat :P
Główny synth jakoś do mnie nie przemawia, zbyt suchy
Natomiast reszta dzwieków pod spodem gra dobrze, przyjemnie sie ich słucha
Bass też jak dla mnie spoko
Open hi hat raczej powinien być głośniej.
Na vocal bym dal wiecej delay.
Ogólnie spoko kawalek, czuć klimat lat 90's jednak nie do konca... czasem ciezko to osiągnąc
Dam ci 4/5 bo niektore melodie, synthy i troszeczke klimat mi nie leży
Ale swoja droga duzy plus za probowanie oldskooli
Bry!
@Drum, ja jakoś nic pierdzącego tu nie słyszę a specjalnie przepiąłem cały sprzęt by przesłuchać w jak najlepszym ustawieniu. Uprzedzając siedzę w muzyce od 6 lat.
Adam, dla mnie mix jest na wysokim poziomie, za to sound design nie bardzo mi leży. Spróbuj może to jakoś urozmaicić, ułożenie melodii etc. chyba, że uważasz, że skończyłeś utwór i nic już nie będziesz tutaj robił, wtedy spoko. Klimat dla mnie super, lubię mroczniejsze klimaty więc tutaj trafiłeś. Wokale Anii bym może trochę bardziej wyeksponował poprzez EQ, ale to pewnie miałeś taki zamysł, by grały bardziej "w tle". Ja patrze głównie na sprawy techniczne więc dałbym tak 4.5/5 ale, że połówek nie mogę to dam 4, bo w sumie wiem, że stać Cię na więcej.
Hmm, wydaje mi się to chaotyczne pod względem melodycznym i aranżacyjnym w paru miejscach. Na szczęście dobra produkcja ratuje całość, a dobra separacja dźwięków (da się odróżnić co tam gra) to dodatkowy atut. Pierwsze wrażenie nie należy do zbyt dobrych, bo słuchacz myśli tylko "Ile tu nawalone tego wszystkiego", ale jak się tak wsłuchać, to właśnie jest dobrze. Nie idealnie, nie perfekcyjnie, nie genialnie, lecz porządnie i solidnie. A Shabboo jak Shabboo, to co zwykle.
Dziwna aranżacja i sounddesign. Dziwna ale w dobrym tego słowa znaczeniu! W melo nie wnikam, bo w tego typu "psychodelicznych" klimatach im większe szaleństwo tym lepiej i chociaż trochę nie wierzę że ktoś NAPRAWDĘ może uważać, że nie trzyma się to rytmu to dla świętego spokoju napiszę - wszystkie dźwięki grają w rytmie i proporcjonalnie do innych dźwięków xD
Jedyne czego mi zabrakło to na złość jakiegoś ciekawego rytmu w tym wszystkim. Jakby to przetranskrybować na zapis nutowy wyszłyby same ćwierćnuty i nic między nimi. Pod tym względem jest strasznie surowo.
Także za pomysł 4, za wykonanie 3 więc jeżeli o mnie chodzi 4/5 haha
Zaprawdę hipnotyzujący utwór. Moim zdaniem, sound design był przemyślany w swojej "dziwności" (jak powiedział Adamzzz), a doza psychy i lekkiego horroru (wycie + wokal Shabboo), a także żwawego beat'u kojarzy mi się osobiście z ucieczką przez las (xD)
Daję od siebie zasłużone cztery za dobrą dawkę chaosu
Kawałek świetny tylko trzeba go zrozumieć, ja to bym się tylko przyczepił do shakerów, wydaje mi się że haty 808, 909 byłyby lepsze. Te shakery trochę zakłócają słuchanie.
4,5/5
Pzdr.
Tak, może i masz racje ale taka moja natura, że nie wzoruje się za bardzo na kimś/czymś i od jakiegoś czasu staram się wszystko wykręcać od siebie, łącznie ze stopą. Dzięki za resztę wypowiedzi. Z jednym tylko się nie zgadzam, a mianowicie z wokalem. Zbyt duży delay i reverb psuł ten szorstki odbiór „wilczycy” i w ogóle nie kleiło się to ze sobą.
In-Tegral
Dzięki za odsłuch. Raczej już nic nie będę kombinował. To ostateczna wersja. Chciałem zachować takie brzmienie wokalu Ani w breaku – suche i zmatowione.
Qnebra
Dzięki za koment – z tym ''nawaleniem'' to może dlatego, że dość mocno rozbudowane jest tło, kilka padów ze sobą się zazębia razem z wyciem wilków.
Adamzzz
Cytat: że ktoś NAPRAWDĘ może uważać, że nie trzyma się to rytmu to dla świętego spokoju napiszę - wszystkie dźwięki grają w rytmie i proporcjonalnie do innych dźwięków
Fajnie, że to zauważyłeś bo już myślałem, że ogłuchłem
Co do surowości to tak miało być. Musiałem wypracować pewien kompromis z Shabboo, no bo to nie tylko tak, że pracuje z wokalem Ani i mam spokój, ale od razu mam stos spostrzeżeń, które muszę wziąć pod uwagę Dzięki.
Zathura
Tak naprawdę to wycie wspomagane jest także przez wokalizy i fxy wokalne Ani („wilczycę”). ''Hipnotyzujące''? To mnie cieszy... Dziękuję za komentarz.
Ixipe
No tak próbowałem z tymi klimatami 90-tych, choć moje kawałki są specyficzne (chyba?), bo jak pisałem to nie wzoruje się za bardzo na niczym a zawsze coś kręcę od siebie i nie do końca to jest takie oczywiste. Trochę w tym psy i trochę hard. Dzięki.
Recoil83
Dzięki za wysoką ocenę i koment.
L.G.
Shakery chciałem aby były takie noisowe, surowe... Może teraz słuchając są po prostu za głośne... Dzięki za odsłuch i komentarz.
Zamysł bardzo fajny, słuchając faktycznie ma się przed oczami imprezy z lat 90. jak dla mnie stopa jest ok, jednak jak na trance z tamtych lat podbiłbym delikatnie bas, bo odczuwam w tym delikatny niedosyt. Ten wokal wyjącego wilka nieźle napędza klimat
Całościowo kawałek mi się podoba. Czuć zamierzony klimat
Jest Psychodelicznie. Połączenie The Chemical Brothers z Juno Reactor - czyli Fluke, Underworld i Leftfield w jednym.
Nie zgodzę się z Drumaholikiem, w utworze wszystko gra ładnie, chociaż te hihaty na stopie brzmią bardzo surowo co może się niektórym wydawać, że zachodzi zjawisko "clippingu".
Utwór sam w sobie aranżacyjnie zrobiony na klasyczne techno z lat 93-96. Moje fachowe ucho chorego na słuch absolutny nie wychwytuje żadnych problemów rytmicznych, ani fałszów czy zgrzytów muzycznych.
Chociaż, że sam utwór jest bardzo dobrze zrealizowany jednak nie przekonuje mnie swoją melodią i jako osobiste wrażenie pozostawiam ocenę 4/5
Aranzacja nietypowa.Ciezko mi bylo sie doszukac jakiejs historii w niej.Lekko to wszystko zwariowane.Ale w 4.49 jakby sie wszystko rozjasnilo.W sumie nie wiem po co zawsze szukam tej historii Sprawy techniczne sa tutaj napewno wporzadku.Czysto i czytelnie.Daje 4/5 poniewaz caly czas czegos tu nie kumam hehe