U mnie nic się nie zmieniło, teraz będzie chyba 15 rok jak słucham na AKG K240 Studio no i też w sumie rok temu już stwierdziłem, że wypadałoby w końcu spróbować czegoś nowego, ale też zakup został wstrzymany, tyle że nie z powodu słuchawek, bo te już miałem upatrzone, ale nie mogłem się zdecydować na interfejs...
Jeśli chodzi o słuchawki to ja mam wybór znacznie ułatwiony, bo czuję się zobowiązany kupić kolejny model AKG - te słuchawki są niezniszczalne. Napisy się powycierały, naklejki poodpadały, wewnętrzne osłony materiałowe pogubiłem, kabel jest w strzępach, a słuchawki dalej grają niewzruszone tak jak grały, bez jakichkolwiek zgrzytów. Żeby nie być gołosłownym załączam fotkę.
https://drive.google.com/file/d/18gqSJvz...sp=sharing
Za każdym razem jak patrzę na ten kabel to sam się zastanawiam, jak to jest możliwe że to jeszcze działa.
Tak jak widać guma już sparciała całkowicie i co chwilę się coś kruszy i wisi to wszystko na sznurku samym.
Już dawno chciałem go wymienić, ale w lokalnym sklepie muzycznym krzyknęli za sam kabel 200zł, więc stwierdziłem, że chyba ich poj*** jak całe słuchawki kosztowały 350 czy 400zł i wyszedłem.
Przy okazji podzielę się zabawną historią odnośnie tego kabla:
Zaczął on się powoli psuć od złącza przy słuchawce już lata temu. Nie wyglądało to zbyt dobrze, ale działało i woziłem te słuchawki codziennie do pracy, słuchałem sobie muzyki z telefonu. Któregoś dnia postanowiłem, że podłączę je do kompa no i w końcu stało się nieuniknione - na jednym kanale cisza. Pożaliłem się koledze, a on od razu zaproponował, że polutujemy. Zajęło nam to dłuższą chwilę bo ta wtyczka to już nie jest jest zwykła guma, tylko jakiś twardy plastik więc ciężko to obrać, a potem jeszcze większy problem był żeby to znów zaizolować, no ale wydawało nam się, że operacja przebiegła pomyślnie. Podpinam słuchawki do kompa i lipa, dalej nie działa. Zaczęliśmy się zastanawiać wyglądało to dobrze, reszta kabla i wtyczka z drugiej strony wyglądały w zasadzie jak nowe... Podpinam słuchawki do telefonu - piękne stereo. Podpinam do kompa - gra jeden kanał... Konkluzją chyba już nie muszę się z wami dzielić
Wracając do tematu. Sami widzicie jak to wygląda. Słuchawki często kładę na kompie, regularnie z niego spadają jak np. obracam się w fotelu (który mam obok) i zahaczę za kabel, ale nie robi to na nich żadnego wrażenia. Mówię wam, te słuchawki to taka nokia 3310 w dziedzinie odsłuchu.
Nawiązując do poprzedniej wypowiedzi odnośnie kabla telefonicznego (rozumiem, że chodzi o tę spiralkę). Oryginalnie te słuchawki kupiłem z kablem prostym, który zepsuł się po niecałych dwóch latach. Wtedy kupiłem ten kabel, który widzicie na zdjęciu. Nie pamiętam dokładnie ile dałem, też był drogi ale na pewno nie 200zł(ten sam sklep) no i nie miałem wyboru bo oryginalny zwyczajnie przestał działać. Też miałem wątpliwość czy to będzie dobry wybór, ale właśnie w tym sęk, że nawet jak gdzieś ten kabel zahaczy to zwyczajnie się rozciągnie, dzięki czemu się tak nie niszczy. Czy jest ciężki? Pewnie jest cięższy od zwykłego, ale ja w ogóle nie odczuwam żeby mi coś ciążyło. Teraz porównując żywotność 2 lata zwykłego vs 12+ lat skręcanego, ja nie mam żadnych wątpliwości jaki jest lepszy.
Dodam jeszcze, że otuliny (czy jak to się tam zwie...) też popękały i obcierały mi uszy, ale na szczęście te dostałem nowe za dwie dyszki tak że nie ma lipy. Na to też można zwrócić uwagę, bo chyba nie w każdym modelu można to wymienić, a strupy na uszach to niefajna sprawa... :P
Nie wiem jak z tym modelem mk2, czym to się różni i czy to można jakoś porównywać (na pewno z wyglądu te niebieskie wyglądają dużo gorzej moim zdaniem), no ale nie ma co ukrywać, że w tych moich bass was raczej nie przytłoczy aczkolwiek ja się przyzwyczaiłem i mi to nie przeszkadza. To też nie jest tak, że w dolnych partiach nic nie słychać i nie można na nich pracować. Bardziej problem jest taki że łatwo jest na nich przedobrzyć z basem głośno i jak potem to się na subwooferze puści to bas całkiem zdominuje resztę no ale dlatego słucha się inny nagrań dla porównania... Do pracy kupiłem sobie w biedronce jakieś słuchawki Sony, nawet tego nie planowałem, ale leżały sobie na półce za 4 dychy to mówię biorę... Jeśli chodzi o natężenie basu to te biedronkowe miażdżą K240, ale co z tego jak całość jest jakaś zlana i do dupy? Nawet do niedzielnego odsłuchu w autobusie wolałbym te K240, aczkolwiek nie ukrawajmy też że w takich słuchawkach wygląda się jak debil
Chciałem jeszcze więcej napisać, ale to cdn. bo idę trochę pochlać...
Jeśli chodzi o słuchawki to ja mam wybór znacznie ułatwiony, bo czuję się zobowiązany kupić kolejny model AKG - te słuchawki są niezniszczalne. Napisy się powycierały, naklejki poodpadały, wewnętrzne osłony materiałowe pogubiłem, kabel jest w strzępach, a słuchawki dalej grają niewzruszone tak jak grały, bez jakichkolwiek zgrzytów. Żeby nie być gołosłownym załączam fotkę.
https://drive.google.com/file/d/18gqSJvz...sp=sharing
Za każdym razem jak patrzę na ten kabel to sam się zastanawiam, jak to jest możliwe że to jeszcze działa.
Tak jak widać guma już sparciała całkowicie i co chwilę się coś kruszy i wisi to wszystko na sznurku samym.
Już dawno chciałem go wymienić, ale w lokalnym sklepie muzycznym krzyknęli za sam kabel 200zł, więc stwierdziłem, że chyba ich poj*** jak całe słuchawki kosztowały 350 czy 400zł i wyszedłem.
Przy okazji podzielę się zabawną historią odnośnie tego kabla:
Zaczął on się powoli psuć od złącza przy słuchawce już lata temu. Nie wyglądało to zbyt dobrze, ale działało i woziłem te słuchawki codziennie do pracy, słuchałem sobie muzyki z telefonu. Któregoś dnia postanowiłem, że podłączę je do kompa no i w końcu stało się nieuniknione - na jednym kanale cisza. Pożaliłem się koledze, a on od razu zaproponował, że polutujemy. Zajęło nam to dłuższą chwilę bo ta wtyczka to już nie jest jest zwykła guma, tylko jakiś twardy plastik więc ciężko to obrać, a potem jeszcze większy problem był żeby to znów zaizolować, no ale wydawało nam się, że operacja przebiegła pomyślnie. Podpinam słuchawki do kompa i lipa, dalej nie działa. Zaczęliśmy się zastanawiać wyglądało to dobrze, reszta kabla i wtyczka z drugiej strony wyglądały w zasadzie jak nowe... Podpinam słuchawki do telefonu - piękne stereo. Podpinam do kompa - gra jeden kanał... Konkluzją chyba już nie muszę się z wami dzielić
Wracając do tematu. Sami widzicie jak to wygląda. Słuchawki często kładę na kompie, regularnie z niego spadają jak np. obracam się w fotelu (który mam obok) i zahaczę za kabel, ale nie robi to na nich żadnego wrażenia. Mówię wam, te słuchawki to taka nokia 3310 w dziedzinie odsłuchu.
Nawiązując do poprzedniej wypowiedzi odnośnie kabla telefonicznego (rozumiem, że chodzi o tę spiralkę). Oryginalnie te słuchawki kupiłem z kablem prostym, który zepsuł się po niecałych dwóch latach. Wtedy kupiłem ten kabel, który widzicie na zdjęciu. Nie pamiętam dokładnie ile dałem, też był drogi ale na pewno nie 200zł(ten sam sklep) no i nie miałem wyboru bo oryginalny zwyczajnie przestał działać. Też miałem wątpliwość czy to będzie dobry wybór, ale właśnie w tym sęk, że nawet jak gdzieś ten kabel zahaczy to zwyczajnie się rozciągnie, dzięki czemu się tak nie niszczy. Czy jest ciężki? Pewnie jest cięższy od zwykłego, ale ja w ogóle nie odczuwam żeby mi coś ciążyło. Teraz porównując żywotność 2 lata zwykłego vs 12+ lat skręcanego, ja nie mam żadnych wątpliwości jaki jest lepszy.
Dodam jeszcze, że otuliny (czy jak to się tam zwie...) też popękały i obcierały mi uszy, ale na szczęście te dostałem nowe za dwie dyszki tak że nie ma lipy. Na to też można zwrócić uwagę, bo chyba nie w każdym modelu można to wymienić, a strupy na uszach to niefajna sprawa... :P
Nie wiem jak z tym modelem mk2, czym to się różni i czy to można jakoś porównywać (na pewno z wyglądu te niebieskie wyglądają dużo gorzej moim zdaniem), no ale nie ma co ukrywać, że w tych moich bass was raczej nie przytłoczy aczkolwiek ja się przyzwyczaiłem i mi to nie przeszkadza. To też nie jest tak, że w dolnych partiach nic nie słychać i nie można na nich pracować. Bardziej problem jest taki że łatwo jest na nich przedobrzyć z basem głośno i jak potem to się na subwooferze puści to bas całkiem zdominuje resztę no ale dlatego słucha się inny nagrań dla porównania... Do pracy kupiłem sobie w biedronce jakieś słuchawki Sony, nawet tego nie planowałem, ale leżały sobie na półce za 4 dychy to mówię biorę... Jeśli chodzi o natężenie basu to te biedronkowe miażdżą K240, ale co z tego jak całość jest jakaś zlana i do dupy? Nawet do niedzielnego odsłuchu w autobusie wolałbym te K240, aczkolwiek nie ukrawajmy też że w takich słuchawkach wygląda się jak debil
Chciałem jeszcze więcej napisać, ale to cdn. bo idę trochę pochlać...