@Zirds aż mi się przypomniał adekwatny cytat z kabaretu.
- "Proszę pana, artystka, która namalowała ten obraz, jest w środowisku bardzo uważana" - "Tak, ale chyba za głupka". Ba dum tsss...
Powodów, że ludzie wypisują takie głupoty jest kilka.
1. Za FL Studio ciągnie się renoma sprzed lat, kiedy to program był bardziej sekwencerem aniżeli prawdziwym Dawem, od dawna już to się zmieniło, co najlepiej widać na przykładzie tego, że w 12tce sekwencer już prawie całkiem zniknął.
2. Z racji tego, że FLS jest popularne i ma dosyć niski "próg wejścia", jest najczęściej wybieranym DAWem wśród nowicjuszy, także młodego wieku, co powoduje, że w lekko hejterskiej społeczności utrwalił się obraz "producenta" FLS jako dziesięciolatka chwalącego się bitem 4/4 na spiraconej wtyczce. Jakby nie było FLS tę zaszczytną rolę przejąłby zapewne Ableton.
Generalnie takie głupoty powtarzają tacy sami ludzie, jak to, że do produkcji musisz mieć MACa bo PC to dla dzieci, albo że Windows nadaje się tylko do grania w sapera, a jak nie masz linuksa to pewnie jesteś gimbem co umie tylko Worda włączyć
Wszyscy tutaj wiemy, że FLS to normalny DAW taki jak wiele innych tyle, że wyróżniający się nieco sposobem podejścia do niektórych kwestii.
Zresztą, jakbym miał nagrywać w studiu kapelę metalową, to bym FLSa do tego nie wziął, bo gorzej się w nim pracuje z trackami czystego audio ale pokaż mi drugi DAW z tak wygodnym piano rollem.
- "Proszę pana, artystka, która namalowała ten obraz, jest w środowisku bardzo uważana" - "Tak, ale chyba za głupka". Ba dum tsss...
Powodów, że ludzie wypisują takie głupoty jest kilka.
1. Za FL Studio ciągnie się renoma sprzed lat, kiedy to program był bardziej sekwencerem aniżeli prawdziwym Dawem, od dawna już to się zmieniło, co najlepiej widać na przykładzie tego, że w 12tce sekwencer już prawie całkiem zniknął.
2. Z racji tego, że FLS jest popularne i ma dosyć niski "próg wejścia", jest najczęściej wybieranym DAWem wśród nowicjuszy, także młodego wieku, co powoduje, że w lekko hejterskiej społeczności utrwalił się obraz "producenta" FLS jako dziesięciolatka chwalącego się bitem 4/4 na spiraconej wtyczce. Jakby nie było FLS tę zaszczytną rolę przejąłby zapewne Ableton.
Generalnie takie głupoty powtarzają tacy sami ludzie, jak to, że do produkcji musisz mieć MACa bo PC to dla dzieci, albo że Windows nadaje się tylko do grania w sapera, a jak nie masz linuksa to pewnie jesteś gimbem co umie tylko Worda włączyć
Wszyscy tutaj wiemy, że FLS to normalny DAW taki jak wiele innych tyle, że wyróżniający się nieco sposobem podejścia do niektórych kwestii.
Zresztą, jakbym miał nagrywać w studiu kapelę metalową, to bym FLSa do tego nie wziął, bo gorzej się w nim pracuje z trackami czystego audio ale pokaż mi drugi DAW z tak wygodnym piano rollem.