Jeśli chodzi o moje odczucia, pozwól, iż "powiem" tak: utwór w swej strukturze kreuje wrażenie pewnej przypadkowości... Psychedelic Trance to trudny gatunek; wydźwięk wszelkich tonów musi być solidny, potoczysty w swej ekspresyjności. W Twoim temacie sporo faktorów "gryzie się ze sobą"; brakuje harmonii; charakterystycznego acid feeling'u. Melodia w pewnych odcinkach "fałszuje"; również odległe Drums'y (Toms'y?) nie brzmią przekonująco. Kick jest mizerny, podobnie jak "suche" Hi Hat'y i Snare; Bass frapujący (czasem takowy, z "click'iem", jest tolerowany). Synth'y bez akuratnego polotu, nadto gdy "wchodzą", w swej wariacji "przykrywają Bass, który winien być priorytetowy w tym Sound Design'ie. To "puls"... Wybacz, lecz zagadkowe wokalizy (czyżby lapidarne odniesienie do Orient'u/Goa?) czy też osobliwie "ułożone" dźwięki stwarzają trochę irytującą impresję, iż aranż "Psy Man" nie jest do końca przemyślany. Technicznie: brakuje mocy/porządanych efektów starannie wykończonych ("tu" Delay'e interferują ze sobą); brakuje automatyzacji, separacji... LoveEDM, "trzy godziny" to "nic"... :\
Życzę Tobie wytrwałości i wspaniałych inspiracji.
PS. Lubię ten genre. Czy znasz twórczość Astrix'a?
Życzę Tobie wytrwałości i wspaniałych inspiracji.
PS. Lubię ten genre. Czy znasz twórczość Astrix'a?