Początki z fruity loop metodą prób i błędów, skąd ja to znam. Osobiście rzadko byłem zmuszony korzystać z tutoriali. Co do gier to ja odstawiłem gry zastępując je tworzeniem muzyki - przyszedł poprostu czas,kiedy stwierdziłem że gry nie są konstruktywne i nie przynoszą mi satysfakcji - owszem mogą wiele nauczyć,ale co kto lubi
Hah,ja do tej pory nie wiem co to jest audio clip ! technicznie jestem lewy,wszystko robię intuicyjnie.
W czasie,kiedy nie miałeś neta na pewno tworzyłeś - w swojej głowie. Nie mając styczności tak jak napisałeś ze światkiem muzycznym od strony produkcji człowiek wpada na bardzo indywidualne i wyjątkowe pomysły. Mówią,że brak kontaktu z ludźmi nie rozwija,a jednak próbując coś tworzyć samemu żyjąc w swoim muzycznym świecie robisz coś wyjątkowego i jest to jedyne w swoim rodzaju,nawet jeżeli po latach odkryjesz podobnie brzmiące kawałki w necie .
Wcale nie byłeś głupi pokazując światu swój pierwszy utwór. Kiedy ja zrobiłem to samo posypały się śmiechy, każdy mówił żebym wrócił z tysięczną wersją albo dał sobie spokój. Jakaż to była satysfakcja,kiedy te same osoby napisały mi po jakimś czasie "masz talent chłopcze" albo "robisz niesamowite postępy" . Mamy wiele wspólnego,to zrównanie z ziemią dlatego dało CI jakoś do myślenia,bo kochasz muzykę i wjechali Ci na Twoją wartość.
Trzynaście utworów od 2011 do 2012? Cóż za zawrotne tempo,ja to dłubałem i dłubałem pare miesięcy nad jednym kawałkiem nawet,ale może to dlatego że po pierwsze jestem leniem a po drugie byłem bardzo niepewny tego co robie . Uznaję zasadę nic na siłe.
"To był jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Mam gdzieś, że ten label jest nieznany. Mam gdzieś, że jest mały. Mam to wszystko gdzieś. Jakaś wytwórnia jest mną zainteresowana! Nic mi więcej nie potrzeba. Po prostu czułem szczęście. Wielkie szczęście."
Piąteczka stary! Miałem identycznie. Wmawiałem sobie,że robię muzykę tylko dla siebie,ale jak już ktoś się zainteresował poczułem niewyobrażalne szczęście. Szkoda tylko, że usuwałem każdy plik projektu i kilka utworów mam tylko w mp3 - dwie wytwórnie zachwalały materiał,ale nie pozwoliły sobie na wydanie go ze względu na jakość W rezultacie wypuściłem "self-released" .
Przyjemnie się czytało, wszystkiego dobrego i powodzenia !
Hah,ja do tej pory nie wiem co to jest audio clip ! technicznie jestem lewy,wszystko robię intuicyjnie.
W czasie,kiedy nie miałeś neta na pewno tworzyłeś - w swojej głowie. Nie mając styczności tak jak napisałeś ze światkiem muzycznym od strony produkcji człowiek wpada na bardzo indywidualne i wyjątkowe pomysły. Mówią,że brak kontaktu z ludźmi nie rozwija,a jednak próbując coś tworzyć samemu żyjąc w swoim muzycznym świecie robisz coś wyjątkowego i jest to jedyne w swoim rodzaju,nawet jeżeli po latach odkryjesz podobnie brzmiące kawałki w necie .
Wcale nie byłeś głupi pokazując światu swój pierwszy utwór. Kiedy ja zrobiłem to samo posypały się śmiechy, każdy mówił żebym wrócił z tysięczną wersją albo dał sobie spokój. Jakaż to była satysfakcja,kiedy te same osoby napisały mi po jakimś czasie "masz talent chłopcze" albo "robisz niesamowite postępy" . Mamy wiele wspólnego,to zrównanie z ziemią dlatego dało CI jakoś do myślenia,bo kochasz muzykę i wjechali Ci na Twoją wartość.
Trzynaście utworów od 2011 do 2012? Cóż za zawrotne tempo,ja to dłubałem i dłubałem pare miesięcy nad jednym kawałkiem nawet,ale może to dlatego że po pierwsze jestem leniem a po drugie byłem bardzo niepewny tego co robie . Uznaję zasadę nic na siłe.
"To był jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu. Mam gdzieś, że ten label jest nieznany. Mam gdzieś, że jest mały. Mam to wszystko gdzieś. Jakaś wytwórnia jest mną zainteresowana! Nic mi więcej nie potrzeba. Po prostu czułem szczęście. Wielkie szczęście."
Piąteczka stary! Miałem identycznie. Wmawiałem sobie,że robię muzykę tylko dla siebie,ale jak już ktoś się zainteresował poczułem niewyobrażalne szczęście. Szkoda tylko, że usuwałem każdy plik projektu i kilka utworów mam tylko w mp3 - dwie wytwórnie zachwalały materiał,ale nie pozwoliły sobie na wydanie go ze względu na jakość W rezultacie wypuściłem "self-released" .
Przyjemnie się czytało, wszystkiego dobrego i powodzenia !