Jakby to powiedzieć. Na razie sobie po prostu tworzę, bo to lubię. Żadne tam szlachetne historie, tylko po prostu zwykłe lubienie dźwięków i tego co one sobą niosą. Kwestia labelu? Na razie nie spoglądam w ich stronę, raz że nie robię niczego co by im odpowiadało, dwa to nie widzę miejsca na swoją twórczość. Po prostu. Taka depresja swego rodzaju. Nie ma się z kim podzielić swoimi wątpliwościami, z kim porozmawiać o muzyce w cztery oczy
Mir es kalt, so kalt!
Mir es kalt, so kalt!