no więc.
będąc jeszcze małym gówniarzem (rok chyba 2004) postanowiłem kiedyś sobie kupić czasopismo komputerowe, a mianowicie Twój Niezbędnik. tak się złożyło, że na płytce była któraś z wersji sławnego eJaya (prawdopodobnie dance 2) i z nudów układałem sobie losowo klocki i czasami coś mi tam wychodziło. raz nawet wziąłem płytę do kolegi i u niego razem tworzyliśmy, choć jemu szybko się to znudziło, ale ja sukcesywnie kupowałem sobie kolejne numery Niezbędnika, na których były różne ejaye. przez kilka lat "szlifowałem" (taa :p) swoje umiejętności i układałem coraz to bardziej słuchalne kompozycje.
po drodze, w 2007 odkryłem klasykę elektroniki - Kraftwerk, zakochałem się w ich muzyce, od tego zaczęła się moja przygoda z muzyką elektroniczną właściwie (wcześniej to raczej rock, rodzice wychowywali mnie na Floydach :D)
gdzieś w 2008 odkryłem FL Studio i postanowiłem że nauczę się wszystkiego sam, odrzucając wszelkie poradniki. mikser odkryłem dopiero po pół roku ;) oczywiście pierwsze "produkcje" były do dupy, ale z czasem zaczęły mi wychodzić coraz to lepsze kawałki, mieszałem klasyczną elektronikę z chilloutem i mnóstwem eksperymentów, technicznie było baaardzo kiepsko, ale pomysły w głowie miałem, a brzmienie przyszło z czasem.
w czerwcu 2011 roku zakochałem się w gatunkach psybient/psychill, a mianowicie Shpongle, Shulman, Entheogenic, Younger Brother, Bluetech i tym podobne :) no i oczywiście ta muzyka odcisnęła na mojej wielkie piętno, choć zawsze słyszałem opinie, że moja muzyka ma w sobie taką "filmowość", że nadawałaby się do gier czy jakichś filmów - ja tego nigdy nie zauważyłem xD a ostatnimi czasy coraz więcej czerpię z IDMu i nawet dnb. mój styl wciąż ewoluuje i nie wiem gdzie, i czy w ogóle się to zatrzyma :P szczególnie uwielbiam dźwięki Rolanda TB-303 i Minimooga :D tutaj możecie posłuchać moich wypocin. opisałbym to mieszanką psybientu, downtempo, chilloutu i IDMu, chociaż łączę mnóstwo gatunków i nie ograniczam się gatunkami ;)
no i to by było na tyle ;P trochę pewnie zanudziłem, nie?
będąc jeszcze małym gówniarzem (rok chyba 2004) postanowiłem kiedyś sobie kupić czasopismo komputerowe, a mianowicie Twój Niezbędnik. tak się złożyło, że na płytce była któraś z wersji sławnego eJaya (prawdopodobnie dance 2) i z nudów układałem sobie losowo klocki i czasami coś mi tam wychodziło. raz nawet wziąłem płytę do kolegi i u niego razem tworzyliśmy, choć jemu szybko się to znudziło, ale ja sukcesywnie kupowałem sobie kolejne numery Niezbędnika, na których były różne ejaye. przez kilka lat "szlifowałem" (taa :p) swoje umiejętności i układałem coraz to bardziej słuchalne kompozycje.
po drodze, w 2007 odkryłem klasykę elektroniki - Kraftwerk, zakochałem się w ich muzyce, od tego zaczęła się moja przygoda z muzyką elektroniczną właściwie (wcześniej to raczej rock, rodzice wychowywali mnie na Floydach :D)
gdzieś w 2008 odkryłem FL Studio i postanowiłem że nauczę się wszystkiego sam, odrzucając wszelkie poradniki. mikser odkryłem dopiero po pół roku ;) oczywiście pierwsze "produkcje" były do dupy, ale z czasem zaczęły mi wychodzić coraz to lepsze kawałki, mieszałem klasyczną elektronikę z chilloutem i mnóstwem eksperymentów, technicznie było baaardzo kiepsko, ale pomysły w głowie miałem, a brzmienie przyszło z czasem.
w czerwcu 2011 roku zakochałem się w gatunkach psybient/psychill, a mianowicie Shpongle, Shulman, Entheogenic, Younger Brother, Bluetech i tym podobne :) no i oczywiście ta muzyka odcisnęła na mojej wielkie piętno, choć zawsze słyszałem opinie, że moja muzyka ma w sobie taką "filmowość", że nadawałaby się do gier czy jakichś filmów - ja tego nigdy nie zauważyłem xD a ostatnimi czasy coraz więcej czerpię z IDMu i nawet dnb. mój styl wciąż ewoluuje i nie wiem gdzie, i czy w ogóle się to zatrzyma :P szczególnie uwielbiam dźwięki Rolanda TB-303 i Minimooga :D tutaj możecie posłuchać moich wypocin. opisałbym to mieszanką psybientu, downtempo, chilloutu i IDMu, chociaż łączę mnóstwo gatunków i nie ograniczam się gatunkami ;)
no i to by było na tyle ;P trochę pewnie zanudziłem, nie?