Intro godne uwagi. Jednak stopa troszkę za sucha, snare posiada za duży chorus lub dziwny, krótki delay - zamiast pomagać klimatowi, który świetnie zbudowałeś harmonią, psuje akurat. Późniejszy clap jest znacznie przyjemniejszy.
Pomysł nader wszystko świetny, podoba mi się atmosfera i dobry minimalizm utworu, chociaż troszkę zbyt pusto w spectrum.
Przychylę się do komentarza Sylwka (PureInstinct) głównie w kwestii brzmienia Kick'u (ewidentnie zbyt mocny) i ogromnie szorstkiego Snare'a. Mimo, iż Sound Design jest wielce powściągliwy, miarowy w swej ekspresji to takowy miks męczy. Nadto aranż również nie zachwyca swą konstrukcją. Wokal, jak zawsze, przerysowany (zgryźliwy/groteskowy); osobliwy... W jakimś stopniu interpretacja (przez Ciebie) liryki jest już przewidywalna; ewidentnie to jakiś trademark, lecz także w przeświadczeniu co niektórych "coś" wtórnego. Patorecydywa, pozwól, iż "Mademoiselle" potraktuję dziś w kategorii Twej nieco gorszej produkcji. Sorry...