Skoro olewasz naszą krytykę, to po co jesteś tu na forum, jak nie po to, żeby "pogłaskano cie po pleckach"?
Te szare masy pokochały wcześniej przez Ciebie wspominane Adagio for Strings, czy Shivers, więc może niekoniecznie topowe melodie są złe? Chyba że wg ciebie wyznacznikiem jakości melodii jest to, jak MAŁO osób ją lubi (zajeżdża hipsteriadą).
Jest różnica między muzyką ambitną, której słuchają nieliczni (np. klasyka, jazz), a muzyką, której słuchają nieliczni, gdyż jest po prostu słaba.
Z tym, że żeby tworzyć tą pierwszą, potrzebna jest spora wiedza teoretyczna w muzyce/doświadczenie.
Wcześniej pisałeś, że nie masz wykształcenia muzycznego, więc nie łudź się kolego, nie należysz do twórców tej pierwszej.
Jeśli będziesz olewał opinie dot. Twoich kawałków na specjalistycznych forach producenckich, to nie sądzę, żebyś się rozwinął.
Możesz oczywiście dalej tupać nóżkami "nie, nie, nie! jest dokładnie tak, jak chciałem, żeby było i tak ma być, tak jest dobrze, a jeśli sądzicie inaczej, to prawdopodobnie słuchacie gówna", tworzyć sobie jakieś chały z których będziesz zadowolony jedynie ty i jakiś label próbujący byle co wypuścić, ale wg mnie jest to droga do nikąd, a i w takim wypadku w 100% zgodze się z kolegą:
A co do labelu...
No chyba, że zrobiłbym kawałek, który okazał się słaby - wtedy ani bym go nie wrzucał nigdzie, po prostu popoprawiałbym co by się dało i może dopiero wtedy wrzucił i spróbował gdzieś wydać.
Te szare masy pokochały wcześniej przez Ciebie wspominane Adagio for Strings, czy Shivers, więc może niekoniecznie topowe melodie są złe? Chyba że wg ciebie wyznacznikiem jakości melodii jest to, jak MAŁO osób ją lubi (zajeżdża hipsteriadą).
Jest różnica między muzyką ambitną, której słuchają nieliczni (np. klasyka, jazz), a muzyką, której słuchają nieliczni, gdyż jest po prostu słaba.
Z tym, że żeby tworzyć tą pierwszą, potrzebna jest spora wiedza teoretyczna w muzyce/doświadczenie.
Wcześniej pisałeś, że nie masz wykształcenia muzycznego, więc nie łudź się kolego, nie należysz do twórców tej pierwszej.
Jeśli będziesz olewał opinie dot. Twoich kawałków na specjalistycznych forach producenckich, to nie sądzę, żebyś się rozwinął.
Możesz oczywiście dalej tupać nóżkami "nie, nie, nie! jest dokładnie tak, jak chciałem, żeby było i tak ma być, tak jest dobrze, a jeśli sądzicie inaczej, to prawdopodobnie słuchacie gówna", tworzyć sobie jakieś chały z których będziesz zadowolony jedynie ty i jakiś label próbujący byle co wypuścić, ale wg mnie jest to droga do nikąd, a i w takim wypadku w 100% zgodze się z kolegą:
(11.06.2014, 10:05)Evennumbers napisał(a): Tego typu utwory niestety osobiście zaliczam do tych, które gatunek ten niszczą.
A co do labelu...
(12.06.2014, 14:45)ViVi napisał(a): Ale ja nie wstydzę się tego co robię, wręcz przeciwnie. Label sam wybrał ten utwór. Ja chciałem wydać mój komercyjny progres, który bardziej wam się spodobał i który pewnie jakkolwiek by się sprzedał. Ogólnie jestem jednak zadowolony, że tak się nie stało.Desert Island komercyjne... Spinnin szaleje, Garrix traci zmysły - taka konkurencja, W&W proponuje remix, Ultra Music przysyła kilka listów dziennie z prośbą o kontrakt.
(13.06.2014, 17:14)ViVi napisał(a): Label sam zaproponował mi wydanie tego utworu, ja nie chciałem go wydawać, ale głupio było odmówić.Dlaczego nie chciałeś wydać swojego cudownego kawałka? Jakbym ja zrobił super kawałek to naprawdę nie widzę przeszkód, żeby go wydać...
No chyba, że zrobiłbym kawałek, który okazał się słaby - wtedy ani bym go nie wrzucał nigdzie, po prostu popoprawiałbym co by się dało i może dopiero wtedy wrzucił i spróbował gdzieś wydać.