W zasadzie nie miałem potrzeby pisać takiego artykułu, ale ze względu na coraz większą liczbę pojawiających się (absurdalnych) usprawiedliwień braku gniazda jack w nowych iPhone'ach, postanowiłem co nieco o tym nabazgrać.
Nowy iPhone jest aktualnie najwydajniejszym telefonem dostępnym na rynku. To fakt. Nie można mu też odmówić dobrego wyglądu, solidnego wykonania i... no właśnie to w zasadzie tyle. Natomiast o minusach rozpisać się można znacznie szerzej. Cena, marketingowy bełkot, krótka gwarancja. Do tego nowy iPhone posiada certyfikat potwierdzający wodoszczelność, ale jakiekolwiek uszkodzenia spowodowane cieczą nie są objęte naprawą. Pierwszy iPhone rzeczywiście był "tym" czymś i miał "to" coś. W sumie można by powiedzieć, że iPhone'y Jobs'a miały "to" coś. A teraz co mamy? Zabrali nam Jacka.
Jacki.
A Jacek to nasz naprawdę stary kumpel. Jego początki sięgają jeszcze XIX wieku (tak, tak, końcówka 18-tego stulecia), a sam pozostaje niezmieniony od prawie 70-ciu lat. Jacek jest więc naszym prawdziwym muzycznym przyjacielem. Jego standard jest dobitnie unikalny. Można śmiało powiedzieć, że Jacek to jedno z największych osiągnięć ludzkości w historii muzyki - przynajmniej tej sprzętowej. Jacek jest po prostu ponadczasowy. Odtwarza dźwięk w najwyższej jakości, a przy tym świetnie trzyma się swojego gniazdka. Jacek nie potrzebuje żadnych usprawnień. Gdyby potrzebował, pewnie cały czas byłby poprawiany. A nie jest.
A to ten właściwy.
Jednak znalazł się ktoś, kto uznał, że Jacek jest w dzisiejszych czasach bezużyteczny. Jacek jest archaizmem. Nikt już Jacka nie potrzebuje. Mamy technologię bezprzewodową. Dzięki niej możemy cieszyć się dźwiękiem w wygodniejszy sposób. Tym kimś – kimś, kto tak stwierdził – jest Apple. I teraz zaczyna się zabawa.
Do zestawu z nowym iPhone'em dołączone są słuchawki ze złączem Lightning. Super, prawda? Być może jednak znalazłby się ktoś, kto chciałby jednocześnie ładować urządzenie i nadal korzystać ze słuchawek. No, ale bądźmy poważni – kto normalny tak niby robi? Więc w zasadzie jest miło i fajnie. Nie ma Jacka, ale dostajemy odpowiednie słuchawki. Co więcej, Apple zdaje sobie sprawę, że możemy mieć ochotę użyć innych słuchawek, w związku z czym do zestawu dołączona jest także przejściówka z Lightning na Jacka! Według mnie przeuroczy gest. Apple pokazuje klasę i zamyka usta hejterom. Niczym Robert M. tworząc hita w 10 minut. "Basia, Jacka teraz nie ma!"
To jeszcze nie koniec. Apple zaprezentowało również nowe słuchawki. Apple AirPods – nowy, bezprzewodowy model, można powiedzieć, że brat standardowych EarPodsów. AirPodsy mają kosztować jedynie 159$ (czyli ze wszystkimi podatkami ok. 800zł). Nawet same ze sobą nie są połączone żadnym kabelkiem – jak już Apple robi coś bezprzewodowego, to po całości. W sumie to również dlatego, że mogą one działać całkiem osobno. Jak standardowa słuchawka bluetooth. Więc macie dwie słuchawki bluetooth w cenie jednej pary! Każda działa do 5-ciu godzin na jednym ładowaniu. Najpierw możecie posłuchać muzyki na jednej, potem na drugiej słuchawce. Podobno bardzo dobrze wpływa to na nasz słuch. Dzięki temu szybko opanujecie tworzenie poprawnej panoramy w swoich utworach (metodę można zastosować wyłącznie w Logic Pro). Ponadto, słuchawki te zostały świetnie wyprofilowane, dzięki czemu absolutnie nie musicie martwić się, że je zgubicie.
AirPods.
Naturalnie, w telefonach Apple nic nie dzieje się przypadkowo. Jacka nie ma, bo zabierał miejsce. Potrzebował go nowy przycisk domowy, który nie jest już przyciskiem fizycznym, ale dotykowym z rozszerzoną funkcjonalnością. Dzięki temu iPhone 7 jest także smuklejszy. 6s ma 7.1mm grubości, 7 – 7.1mm.
Nowego iPhone'a rozebrał jednak serwis iFixit. Okazuje się, że w miejscu Jacka jest aktualnie kawałek plastiku. Tak. Zwykły kawałek plastikowej wkładki. Naturalnie wkładki, która jest niezbędna, aby smartfon zapewniał odporność na poziomie IP67, bo w razie gdyby twój iPhone 7 okazał się nieszczelny na głębokości 1 metra i do 30 minut, to Apple i tak ci go nie naprawi.
Wypełniacz.
Podsumowując, miejsca dla Jacka po prostu nie było. I nadszedł już czas. Czas zastąpienia starego, leciwego już wtyku. Nie po to stworzony został w końcu standard bluetooth. Poza tym nie musicie przecież kupować AirPodsów. Jest wiele innych par bezprzewodowych słuchawek dousznych lub dokanałowych, które można kupić taniej i które będą grały tak, jak te przewodowe. Musicie jednak wydać więcej niż 350 złotych, bo właśnie do takiej kwoty miałem okazję testować słuchawki bezprzewodowe. Jakość ich dźwięku zbliżona była do słuchawek przewodowych... za mniej niż 50 złotych.
Spotykam się z opiniami, że inni producenci również zrezygnują z Jacka śladem Apple. Jestem jednak zdania, że nic takiego się nie wydarzy, a nadgryzione jabłko po raz pierwszy od lat nadszarpnie swój wizerunek. A za rok, na dziesięciolecie pierwszego smartfona Apple:
"Wiemy, że za nim tęskniliście. Teraz dopracowany do perfekcji. Lepszy niż kiedykolwiek, więcej niż idealny. Odkryj swoje ulubione utwory na nowo. Najnowszy Jacek. Tylko w iPhone 8."
Nowy iPhone jest aktualnie najwydajniejszym telefonem dostępnym na rynku. To fakt. Nie można mu też odmówić dobrego wyglądu, solidnego wykonania i... no właśnie to w zasadzie tyle. Natomiast o minusach rozpisać się można znacznie szerzej. Cena, marketingowy bełkot, krótka gwarancja. Do tego nowy iPhone posiada certyfikat potwierdzający wodoszczelność, ale jakiekolwiek uszkodzenia spowodowane cieczą nie są objęte naprawą. Pierwszy iPhone rzeczywiście był "tym" czymś i miał "to" coś. W sumie można by powiedzieć, że iPhone'y Jobs'a miały "to" coś. A teraz co mamy? Zabrali nam Jacka.
Jacki.
A Jacek to nasz naprawdę stary kumpel. Jego początki sięgają jeszcze XIX wieku (tak, tak, końcówka 18-tego stulecia), a sam pozostaje niezmieniony od prawie 70-ciu lat. Jacek jest więc naszym prawdziwym muzycznym przyjacielem. Jego standard jest dobitnie unikalny. Można śmiało powiedzieć, że Jacek to jedno z największych osiągnięć ludzkości w historii muzyki - przynajmniej tej sprzętowej. Jacek jest po prostu ponadczasowy. Odtwarza dźwięk w najwyższej jakości, a przy tym świetnie trzyma się swojego gniazdka. Jacek nie potrzebuje żadnych usprawnień. Gdyby potrzebował, pewnie cały czas byłby poprawiany. A nie jest.
A to ten właściwy.
Jednak znalazł się ktoś, kto uznał, że Jacek jest w dzisiejszych czasach bezużyteczny. Jacek jest archaizmem. Nikt już Jacka nie potrzebuje. Mamy technologię bezprzewodową. Dzięki niej możemy cieszyć się dźwiękiem w wygodniejszy sposób. Tym kimś – kimś, kto tak stwierdził – jest Apple. I teraz zaczyna się zabawa.
Do zestawu z nowym iPhone'em dołączone są słuchawki ze złączem Lightning. Super, prawda? Być może jednak znalazłby się ktoś, kto chciałby jednocześnie ładować urządzenie i nadal korzystać ze słuchawek. No, ale bądźmy poważni – kto normalny tak niby robi? Więc w zasadzie jest miło i fajnie. Nie ma Jacka, ale dostajemy odpowiednie słuchawki. Co więcej, Apple zdaje sobie sprawę, że możemy mieć ochotę użyć innych słuchawek, w związku z czym do zestawu dołączona jest także przejściówka z Lightning na Jacka! Według mnie przeuroczy gest. Apple pokazuje klasę i zamyka usta hejterom. Niczym Robert M. tworząc hita w 10 minut. "Basia, Jacka teraz nie ma!"
To jeszcze nie koniec. Apple zaprezentowało również nowe słuchawki. Apple AirPods – nowy, bezprzewodowy model, można powiedzieć, że brat standardowych EarPodsów. AirPodsy mają kosztować jedynie 159$ (czyli ze wszystkimi podatkami ok. 800zł). Nawet same ze sobą nie są połączone żadnym kabelkiem – jak już Apple robi coś bezprzewodowego, to po całości. W sumie to również dlatego, że mogą one działać całkiem osobno. Jak standardowa słuchawka bluetooth. Więc macie dwie słuchawki bluetooth w cenie jednej pary! Każda działa do 5-ciu godzin na jednym ładowaniu. Najpierw możecie posłuchać muzyki na jednej, potem na drugiej słuchawce. Podobno bardzo dobrze wpływa to na nasz słuch. Dzięki temu szybko opanujecie tworzenie poprawnej panoramy w swoich utworach (metodę można zastosować wyłącznie w Logic Pro). Ponadto, słuchawki te zostały świetnie wyprofilowane, dzięki czemu absolutnie nie musicie martwić się, że je zgubicie.
AirPods.
Naturalnie, w telefonach Apple nic nie dzieje się przypadkowo. Jacka nie ma, bo zabierał miejsce. Potrzebował go nowy przycisk domowy, który nie jest już przyciskiem fizycznym, ale dotykowym z rozszerzoną funkcjonalnością. Dzięki temu iPhone 7 jest także smuklejszy. 6s ma 7.1mm grubości, 7 – 7.1mm.
Nowego iPhone'a rozebrał jednak serwis iFixit. Okazuje się, że w miejscu Jacka jest aktualnie kawałek plastiku. Tak. Zwykły kawałek plastikowej wkładki. Naturalnie wkładki, która jest niezbędna, aby smartfon zapewniał odporność na poziomie IP67, bo w razie gdyby twój iPhone 7 okazał się nieszczelny na głębokości 1 metra i do 30 minut, to Apple i tak ci go nie naprawi.
Wypełniacz.
Podsumowując, miejsca dla Jacka po prostu nie było. I nadszedł już czas. Czas zastąpienia starego, leciwego już wtyku. Nie po to stworzony został w końcu standard bluetooth. Poza tym nie musicie przecież kupować AirPodsów. Jest wiele innych par bezprzewodowych słuchawek dousznych lub dokanałowych, które można kupić taniej i które będą grały tak, jak te przewodowe. Musicie jednak wydać więcej niż 350 złotych, bo właśnie do takiej kwoty miałem okazję testować słuchawki bezprzewodowe. Jakość ich dźwięku zbliżona była do słuchawek przewodowych... za mniej niż 50 złotych.
Spotykam się z opiniami, że inni producenci również zrezygnują z Jacka śladem Apple. Jestem jednak zdania, że nic takiego się nie wydarzy, a nadgryzione jabłko po raz pierwszy od lat nadszarpnie swój wizerunek. A za rok, na dziesięciolecie pierwszego smartfona Apple:
"Wiemy, że za nim tęskniliście. Teraz dopracowany do perfekcji. Lepszy niż kiedykolwiek, więcej niż idealny. Odkryj swoje ulubione utwory na nowo. Najnowszy Jacek. Tylko w iPhone 8."