hejtować? Te forum nie do tego służy. Usłyszysz tu głównie subiektywne uwagi które warto wziąć pod uwagę zapewniam Aranż bardzo dobry. Coś mi nie pasuje ze stopą ale nie potrafię się dokładnie określić co więc tak jakby tego nie było fajna melodia. noisery na średnim poziomie tylko to mnie odpycha. Niby cały czas to samo ale nie jest jakoś mocno monotonnie. Daje czwóreczkę.
Słychać, że wiesz o co chodzi, ale jeszcze nie potrafisz pokierować dźwiękiem na tyle, aby zagrał, to co Ty masz w głowie, a nie to co po prostu samo wyjdzie. Grafika idealnie odzwierciedla klimat, poczułem się jak na planie jakiegoś filmu o piratach. Pamiętaj, że praktyka czyni mistrza i zakładam, że wszyscy tutaj trzymamy za Ciebie kciuki.
Podoba mi sie zastosowanie metrum 6/8. Typowe w electro housach i bounce. Koncept jest ciekawy, no ale kawałek jest zbyt suchy. Jest za mało reeverba, za mało efektów. Wydaje mi się także, że korzystasz z domyślnych sampli perkusyjnych. Można to jeszcze poprawić, bo melodia jest w miarę
Troche pusto tu, troche miks leży, dobór sampli też nie najlepszy ALE - i tak mi się podoba. Najważniejsze, że jest pomysł.
Pracuj nad sounddesignem, słuchaj dużo muzyki, korzystaj z tracków referencyjnych, dowiedz się czym jest layering a zapewniam Ci, że będzie lepiej.
3/5.
hmmm.. słuchając utworu spodziewałem się wielkiego masywnego dropu, bo w sumie całość do 1:35 to nic innego jak długie intro i build up, a dropu prawie nie poczułem, kick jest do zmiany - całkowicie nie do tego typu utworu. za to podoba mi się w jaki sposób wykorzystałeś kilka melodii/leadów od 0:49 na przemian pianino i jakiś trance-podobny lead.
super to ogarnąłeś, ale ostatecznie daje 3/5 bo słuchając tego utworu czuje się jakbyś zostawił go w połowie roboty. jednym słowem jest jeszcze wiele do roboty, bo to w jakim stanie jest teraz to dosyć przeciętnie
Hmm... Twój "pierwszy raz" brzmi "Tortuga"; a właściwie chodzi o Tortuga del Mar - królestwo piratów z Karaibów.<cwaniak> I...? Taki właśnie jest Twój utwór; specyficznym ujęciem czegoś na kształt "pirackiej szanty". Koncept nieco "awangardowy"; wyrażony w nietrudnym acz urozmaiconym aranżu. Niestety technicznie jest gorzej: brzmienie poszczególnych ścieżek jest "ubogie", "bez ikry". Prawdopodobnie to efekt nieodpowiedniego potraktowania dźwięków Equalizerem. Tony basowe wydają się być "niezmonofonizowane". Melodia (przesłodka) przyćmiona przez wariację Synth'ów plus cyklicznie mętny Kick to przewodnie "barwy" tematu. "Dopieszczenie" wyrazistości owych, jak też większa troska o "przejścia" w miksie stworzą właściwą przestrzeń w celu wzbogacenia tła i "wkręcenia" jakiś smaczków, typu fx'y czy sample wokalu (np. okrzyki korsarzy). Defiguracja w kwestii rytmu również byłaby zacnym akcentem. Maser, good luck.
PS. W "pirackiej tematyce" lubuje się Runnung Wild lub też Alestorm. Prześledź nietuzinkowe produkcje tych grup...