Tak na poważnie wszystko zaczęło się w roku 2008, ale trzeba wspomnieć o paru wcześniejszych wydarzeniach. Jako 10 latek bardzo lubiłem muzykę filmową, zasłuchiwałem się w soundtracki bondów. Parę lat później katowałem namiętnie soundtrack do pierwszego Matrixa. Pewną rolę odegrał też tu mój Wujek, który wtedy słuchał Scootera i The Offspring - dwie zupełnie inne "kapele", ale spodobała mi się energia w ich muzyce. Potem, już w liceum, kolega pokazał mi utwory z Manieczek. Może nie powinienem się do tego przyznawać, tym bardziej, że gdy ich słucham po czasie to mnie niesłychanie śmieszą... i jeszcze to darcie mordy "jazdaaaa" . Wtedy jednak mnie to wkręciło i tak poznałem muzykę klubową. Tak na dobre zafascynowałem się tą muzyką w 2005 roku, miałem wtedy 17 lat i poszedłem na pierwszy mój większy festiwal. Był to open er odbywający się w moim mieście, ostatnia edycja na skwerze kościuszki. Gwiazdami byli wtedy Faithless i Fatboy Slim. Set tego ostatniego totalnie mnie zmiażdzył. Pamiętam jak zapuścił Olav Basoski - Waterman, to było szaleństwo! Utwór ten hasał w rozgłośniach radiowych 2 lata później. Równiez w tym samym roku, parę tygodni później poszedłem już na stricte klubowy festiwal Beach Party. No i wtedy się zaczęło. Następnego dnia zainstalowałem sobie jakiś totalnie ograniczony program do miksowania (chyba MJ Studio czy jakoś tak) no i siedziałem do 5 rano i miksowałem kawałki, które miałem na dysku. Potem odkryłem program Traktor DJ Studio no i zacząłem grać w rozgłośniach internetowych trance. Równolegle też odkryłem program FL Studio i dla jaj zacząłem robić sobie kawałki. Ostatnio odkryłem parę moich dzieł ponazywanych "Oleg lubi cycki" czy też "Bilet miesięczny na okaziciela" (do melodi kościelnego psalmu) i takie tam Ale pozwólcie, że nie będę ich tu publikował.
Przełomem był rok 2008, zrobiłem wtedy utwór, ktory wydawał się nie brzmieć wcale najgorzej i postanowiłem go wydać. Okazało się, że nawet jest tym zainteresowana jedna wytwórnia. Poszukując remixera na myspace (wtedy to był największy serwis społecznościowy dla muzyków) poznałem Marcina (Neptun 505). No i tak rozpoczęła się nasza współpraca, która trwa do dziś. W tym samym roku zrobiliśmy utwór Ambiance Rain (odsłuch), który doczekał się nawet pozytywnej recenzji w polskim DJ Magu. To był znak, że to co robię ma sens. No i tak robię to do dziś, nieustannie sie rozwijając i doskonaląc. Długa to była droga, ale warto było
Przełomem był rok 2008, zrobiłem wtedy utwór, ktory wydawał się nie brzmieć wcale najgorzej i postanowiłem go wydać. Okazało się, że nawet jest tym zainteresowana jedna wytwórnia. Poszukując remixera na myspace (wtedy to był największy serwis społecznościowy dla muzyków) poznałem Marcina (Neptun 505). No i tak rozpoczęła się nasza współpraca, która trwa do dziś. W tym samym roku zrobiliśmy utwór Ambiance Rain (odsłuch), który doczekał się nawet pozytywnej recenzji w polskim DJ Magu. To był znak, że to co robię ma sens. No i tak robię to do dziś, nieustannie sie rozwijając i doskonaląc. Długa to była droga, ale warto było