Bardzo fajna ta książka, miło się nią czyta Taką biografie to ja rozumiem. Też kiedyś miałem doła związanego z muzyką. Powinien to każdy przeczytać, który ma doła muzycznego. I do tego te pięknie podsumowanie.
Kay napisał(a):Po prostu chcę wam powiedzieć, żebyście pod żadnym pozorem nigdy się nie poddawali. Nigdy. Wierzcie w siebie. Słuchajcie tych, którzy chcą wam pomóc, ale nigdy, przenigdy nie wątpcie we właśnie możliwości. Mały kawałek szczęścia jest zawsze tak blisko. Zapamiętajcie to.
No trochę się rozpisałeś . hehe ja też działałem na ejayu jakiś rave robiłem z tego co pamiętam, jeszcze wtedy demo miałem, potem kumpel wygrał w gazecie techno party software o nazwie future bit, zajarałem sie nim pamiętam, no i sporo czasu spędziłęm na playstation w programie music ha teraz sobie to przypomniałem
W końcu znalazłem czas aby przestudiować twoje dzieło
B.fajnie opisałeś na prawdę przyjemnie się czytało (:
Do tego b.ciekawa historia i ciesze się że udało ci się wyjść w miare na prosto po tych 'utrudnieniach'
Ja się do cholery zastanawiałem czemu (dzisiaj we wtorek) Kay ma 183 wejścia i 11 komentarzy (po moim 12) do swojego opisu. Wchodze a tu patrze połowę książki Żeromskiego <haha>. W wolnej chwili też przeczytam Kayusiu .
Fajnie to opisałeś, wczoraj wieczorem to czytałem, dziś zrobiłem to jeszcze raz. Też zaczynałem od E-Jay'a. W moim odczuciu nie jest to nawet DAW, to zabawka.
Właśnie mi przypomnieliście, że ja w sumie też zacząłem na e-Jay'u :D Robiłem jakieś biedne techniawki, ale poczułem, że to jednak nie moje powołanie. Po jakimś czasie się przerzuciłem na FL'a 8 no i się zaczęły pierwsze bity (tym razem Hip Hop) na samplach z neta, gotowe Loopy i te sprawy :D Później sobie jednak zdałem sprawę, że to przecież głupiego robota i zacząłem sam wycinać sample, szukać dobrych starych piosenek i jakoś dalej poszło. Później przerzut na FL'a 9 no i ogień, zajawa do dziś od ok. 4 lat :D To się chyba nigdy mi nie znudzi :D Lubię czasem sobie odpalić swoje pierwsze produkcje i się trochę "pośmiać" z tych wypocin, no ale progress na pewno zawsze jakiś tam był, raz większy, raz mniejszy, no ale jednak był :D To się nagadałem... fiuuu :D
Jak ja ten temat mogłem wcześniej ominąć?
Świetna historia, na prawdę mnie wciągnęła, może ze względu na fakt, że sam (nadal niestety ) poszukuję takiej 'adoracji' dla mojej muzyki? To jest jednak motywujące kiedy ludzie mówią miłe rzeczy o czymś, w co wkładasz całego siebie.
Zmotywowały mnie Twoje słowa - żeby nie poddawać się. Tutaj przyznam się, z ekscytacją czytałem fragment o tym (można tak to chyba nazwać?) spełnieniu marzenia :P Osobiście nadal czekam na taki dzień, chociaż nigdy jeszcze nie próbowałem sił w żadnym labelu. Dużym krokiem i tak już jest samo wstawianie tego co robię chociażby tutaj, na forum. Nastawiam się na krytykę (która pomaga, ale powiedzmy sobie szczerze - każdego trochę to boli - jednych bardziej, drugich mniej)
Podziwiam Twoją osobę za tą motywację którą cały czas w sobie krzesiłeś I za fakt, że zdecydowałeś się na prowadzenie owego forum.
Cóż, tworzysz takie kawałki i nikt nie powinien ci mówić, że to jest lepsze czy tamto. Ja osobiście wolę trance i osobiście nie wkręciłbym jakiegoś gotowego vocalu do produkcji, ale to moje spostrzeżenie. Jedno jest pewne, że jestes na świetnej drodze. Pozdrawiam.